MŚ 2017. Słowenia w ćwierćfinale. Rosjanie zasnęli w przerwie

Materiały prasowe / FRANCE HANDBALL 2017
Materiały prasowe / FRANCE HANDBALL 2017

Reprezentacja Słowenii trzeci raz z rzędu zagra w ćwierćfinale mistrzostw świata w piłce ręcznej. W sobotę 21 stycznia zespół Veselina Vujovicia pokonał Rosję 32:26 (13:15) i za trzy dni zagra o miejsce w półfinale z Niemcami lub Katarem.

Sobotni mecz w Montpellier mógł być dla Rosjan rewanżem za mistrzostwa w 2013 roku, gdy na hiszpańskim parkiecie Słoweńcy pokonali ich w ćwierćfinale zaledwie jedną bramką (28:27). Tak się jednak nie stało, bo drużyna Dmitrija Torgowanowa zawaliła początek drugiej części spotkania.

Po trzydziestu minutach gry Rosjanie byli jednak na dobrej drodze do wygranej. Choć wcale nie rozgrywali wybitnego meczu, mieli przewagę dwóch bramek. Przyzwoicie spisywali się leworęczni Siergiej Szelmienko i Daniił Sziszkariew, a ważne wejście do bramki zanotował też Wiktor Kirejew.

29-latek był bohaterem poprzedniego meczu Rosjan - z Brazylią. W sobotę pojawił się na parkiecie tuż po upływie 20 minut gry, po tym jak dopiero co zgłoszony do składu Dmitrij Pawlienko odbił ledwie dwie z czternastu piłek. Kirejew w kilka minut zanotował cztery interwencje i dzięki niemu Rosjanie do przerwy wygrywali 15:13.

Po zmianie stron marzenia Sbornej legły jednak w gruzach, bo Słoweńcy w dwanaście minut odwrócili losy spotkania. Rosjanie w tym czasie poruszali się w ataku jak we mgle i przez niecały kwadrans zdobyli tylko cztery bramki. Ich rywale z kolei weszli na wyższy poziom.

ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos bohaterem Realu! Zobacz skrót meczu z Malagą [ZDJĘCIA ELEVEN]

Veselin Vujović rozsądnie nakazał w przerwie swym zawodnikom nieco agresywniejszą grę w obronie i to przyniosło efekt. Podwyższający pod rozgrywających Matej Gaber i Vid Poteko sprawnie rozbijali ataki rywali i szybko uruchamiali kontry. W 37. minucie Słoweńcy objęli prowadzenie 18:17, a pięć minut później wygrywali już 23:18.

Ten fragment przesądził o losach spotkania. Rosjanie bezskutecznie próbowali gonić wynik, ale częściej niż z bramkarzem rywali, przegrywali ze sobą. Kwestionującego decyzje Timura Dibirowa sędzie Charlotte i Julie Bonaventura wykluczyły z gry na cztery minuty. Słoweńcy nie mogli już tego zaprzepaścić.

We wtorek drużyna Vujovicia zagra o półfinał z Niemcami lub Katarem. Z tymi pierwszymi mierzyła się kilka miesięcy temu na igrzyskach w Rio i przegrała 25:28.

MŚ 2017, 1/8 finału:

Rosja - Słowenia 26:32 (15:13)

Rosja: Pawlienko (2/14 - 14 proc.), Kirejew (8/27 - 30 proc.), Bogdanow (0/1) - Kisielew, Sziszkariew 5, Kowaliew 1 (1/1), Szkurinskij, Czernoiwanow 1, Derewień 5, Czipurin, Kałarasz 3, Szelmienko 4, Dibirow 3, Soroka, Waliullin 1, Żytnikow 3
Karne: 1/1
Kary: 14 min. (Dibirow - 4 min.; Szkurinskij, Czernoiwanow, Czipurin, Kałarasz oraz Szelmienko - po 2 min.)

Słowenia: Skok (10/33 - 30 proc.), Lesjak (0/2) - Blagotinsek 1, Marguc 5 (5/5), Kavticnik 3, Janc 3, Dolenec 4 (1/1), Cingesar 6, Poteko, Kodrin 1, Gaber 1, Bezjak 2, Grebenc 2, Zarabec, Mackovsek 4
Karne: 6/6
Kary: 4 min. (Cingesar oraz Gaber - po 2 min.)

Sędziowały: Charlotte oraz Julie Bonaventura (Francja)

Komentarze (8)
avatar
Eder
22.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dlaczego swojego najlepszego bramkarza przez większość turnieju wpuszczał dopiero jak nie szło drugiemu, a w decydującym meczu wpuścił go na jeden rzut, wie tylko ruski trener xd 
avatar
Grzymisław
22.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak wytrzymałem oglądanie tak koszmarnego meczu, to nie wiem. Ale to nie wina obu reprezentacji. Para sędziowska, jak zaznaczam mająca bardzo złą reputację w kobiecym handballu, przekroczyła ws Czytaj całość