Po długiej przerwie handball'owe emocje powróciły na ligowe parkiety. W Głogowie kibice zgromadzeni na trybunach hali im. Ryszarda Matuszaka zobaczyli ciekawy pojedynek drużyn rywalizujących w grupie granatowej.
Pierwsze minuty, jakże i cała premierowa odsłona potyczki toczyła się w mocno wyrównanym tempie. Wynik meczu otworzyli goście. W 3. minucie spotkania po drugim już skutecznym rzucie karnym Arkadiusz Miszka doprowadził do remisu (2:2). Zaledwie chwilę później na linię siedmiu metrów sędziowie wskazali po raz trzeci, tym razem po przeciwnej stronie parkietu. Naprzeciw Michała Kapeli stanął Wojciech Gumiński. Górą z tego starcia wyszedł golkiper głogowian, który swoją świetną interwencją dał wyraźny impuls kolegom z pola. W kolejnej akcji Mariusz Gujski wyprowadził Chrobrego na pierwsze prowadzenie, po czym Rafał Biegaj błyskawicznie dorzucił na 4:2.
Trzeba jednak przyznać, że prowadzenie miejscowych mogło być znacznie wyższe, gdyby Dominik Płócienniczak, Szymon Sićko czy Krzysztof Tylutki wykorzystali swoje dogodne pozycje rzutowe. Brak skuteczności gospodarzy był szansą dla KPR-u, który w mgnieniu oka dzięki m.in. dwóm trafieniom Witalija Titowa, chwilę potem wyszedł na prowadzenie. Głogowianie nie pozwolili jednak gościom na przejęcia inicjatywy na parkiecie.
Drużyny grały bramka za bramkę, a minimalne prowadzenie przechodziło z "rąk do rąk". Do końca pierwszej połowy najczęstszym wynikiem jaki można było ujrzeć na tablicy świetlnej był właśnie remis. Ostatnie jednak słowo w tej części gry należało do gospodarzy. Tuż przed dźwiękiem syreny na listę strzelców wpisał się Biegaj, pozwalając Chrobremu zejść na przerwę z minimalnym prowadzeniem (13:12).
ZOBACZ WIDEO Gol Kamila Glika! AS Monaco kontynuuje marsz po tytuł - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
Liczba "13" okazała się dla gospodarzy szczęśliwa, bowiem w drugiej odsłonie w miarę upływu czasu głogowianie wyraźnie nabierali rozpędu. Z każdą chwilą gra podopiecznych Jarosława Cieślikowskiego wyglądała coraz lepiej, co od razu miało swoje odzwierciedlenie na tablicy świetlnej. Zawodnicy Chrobrego świetnie współpracowali w obronie, mając bardzo solidne wsparcie w bramce. Między słupkami Kapelę zmienił Rafał Stachera, który nie pozostał dłużny swojemu koledze. Popularny Staszek popisywał się kolejnymi kapitalnymi interwencjami, zatrzymując dwa karne przyjezdnych z rzędu. Na pokonanie głogowskiego bramkarza sposobu nie znaleźli ponownie Gumiński i zaledwie kilkanaście sekund później Titow.
Kolejne parady bramkarskie i ofensywny szturm głogowskiej ekipy mógł momentami odbierać chęci do gry przeciwnikom. Zespół z Legionowo robił co mógł, jednak tego dnia gospodarze byli zdecydowanie lepsi, co udowadniali w każdej kolejnej akcji. Gujski, Kamil Sadowski czy Miszka pięknymi trafieniami raz po raz cieszyli kibiców, którzy owacyjnie oklaskiwali widowiskowe trafiania swoich ulubieńców.
Ostatecznie zespół Chrobrego w pełni zasłużenie triumfował, pokonując KPR RC 29:23. Głogowianie wzięli solidny rewanż za porażkę z początku sezonu w Legionowie. Dolnośląska siódemka zapisała na swoim koncie komplet trzech oczek i pozostała na trzecim miejscu w tabeli. Jednak dzięki zwycięstwu Wybrzeża w Szczecinie nie zdołała odskoczyć gdańszczanom, z którymi najprawdopodobniej walczyć będzie o najniższy stopień podium zestawienia. Zatem już w tej chwili niezwykle ciekawie zapowiada się przyszłotygodniowe starcie obu drużyn, które rozegrane zostanie w Głogowie.
16. kolejka PGNiG Superligi
SPR Chrobry Głogów - KPR RC Legionowo 29:23 (13:12)
SPR Chrobry: Kapela, Stachera - Miszka 10, Płócienniczak 1, Świtała, Sadowski 6, Sićko, Gujski 6, Tylutki, Sobut 1, Biegaj 3, Krzysztofik 2, Rydz.
Karne: 4/4.
Kary: 10 min. (Płócienniczak - 4 min., Gujski, Sobut, Biegaj - po 2 min.).
KPR RC: Krekora, Stojković - Prątnicki 2, Suliński 1, Kasprzak 3, Pribanić 1, Titow 9, Brinovec, Gawęcki 4, Ciok 2, Gumiński 1.
Karne: 2/6.
Kary: 10 min. (Kasprzak – 4 min., Prątnicki, Suliński, Brinovec - po 2 min.).
Sędziowie: Jakub Jerlecki - Maciej Łabuń (Szczecin)
Widzów: 1 100
Sabina Szydłowska z Głogowa