Przed meczem w ramach 17. kolejki PGNiG Superligi obie drużyny zapowiadały walkę o cenne punkty. Pogoń Baltica Szczecin, podrażniona serią niepowodzeń planowała w końcu przełamać złą passę i "odczarować" halę w Gdańsku. Walczący o pierwszą szóstkę AZS Łączpol AWFiS od początku przejął inicjatywę w meczu.
- Myślę, że oba zespoły były ostatnio w lekkim dołku, ale cieszę się, że to my wyszłyśmy z punktami z tego starcia - przyznała po meczu Karolina Siódmiak, która w niedzielę była najskuteczniejszą zawodniczką.
Według Siódmiak zwycięstwo nie przyszło łatwo, a kluczem do niego była wyjątkowa mobilizacja i współpraca całego zespołu.
- Fajnie, że potrafiłyśmy wesprzeć się w ciężkich momentach. Po ostatnich nieudanych meczach, szczególnie tym z Zagłębiem bardzo mocno się mobilizowałyśmy.
ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: to, co przeżyłam, było dla mnie dramatem
Z gry swoich podopiecznych zadowolona była także trenerka Edyta Majdzińska.
- Wiedziałam, że wcześniej czy później coś musi odpalić, według mnie stało się to za późno o tydzień, ale cieszę się, że były to fajne zawody. Przede wszystkim popełniałyśmy mało błędów własnych, miałyśmy dobrą skuteczność. Każda zawodni czka realizowała to, co było założone przed meczem - chwaliła swoją drużynę Majdzińska. - W każdym elemencie podniosłyśmy się dzisiaj o jeden level do góry, więc musiało to wyjść.
Zwycięstwo z Pogonią jest dla zawodniczek gdańskiego klubu dodatkową motywacją przed kolejnymi spotkaniami w sezonie i walką o jak najwyższą pozycję w lidze.
- Każda z nas zdaje sobie sprawę, jak ważne są punkty w meczu z takim przeciwnikiem. Mam nadzieję, że na tym meczu nie poprzestaniemy, walka o pierwszą szóstkę trwa nadal - zapowiedziała Karolina Siódmiak. - Do końca rundy jeszcze daleko, myślę, że te trzy zespoły zajmujące piąte, szóste i siódme miejsce mają o co walczyć. Na tym polega piękno sportu, że do końca nie wiadomo, jak to się rozstrzygnie - zakończyła z uśmiechem zawodniczka AZS-u.