KPR RC - Wybrzeże. Gwóźdź do trumny

WP SportoweFakty / ANNA DEMBIŃSKA
WP SportoweFakty / ANNA DEMBIŃSKA

KPR RC Legionowo w dwudziestej piątej kolejce PGNiG Superligi przegrał z Wybrzeżem Gdańsk 25:27. Gospodarze stracili szanse na awans do Fazy Finałowej. Środowy mecz był dla nich gwoździem do trumny.

Dla podopiecznych Roberta Lisa było to spotkanie z popularnego gatunku "meczów ostatniej szansy". Tylko wygrana przedłużała szanse legionowian na miejsce w gronie dziesięciu najlepszych drużyn mistrzostw Polski. I tego, co przed startem sezonu władzom oraz zawodnikom z Legionowa wydawało się oczywistością, zespół osiągnąć nie zdołał.

Zaczęło się dobrze, dla KPR-u RC dość klasycznie. Damian Suliński dwa razy dostał piłkę na prawym skrzydle i dwukrotnie zrobił to, z czego jest dość dobrze znany - wykorzystał złe ustawienie rywala, upadł na parkiet zarobił dublet: rzut karny plus dwie minuty kary dla rywala. Niestety, przy drugiej akcji nabawił się urazu stopy. A później dla gospodarzy było jeszcze gorzej.

Gdańszczanie nie pozwolili rywalom odskoczyć i szybko ułożyli grę. Podopieczni Marcina Lijewskiego i Damiana Wleklaka prowadzili sprawny atak pozycyjny, a w obronie ich asem atutowym był wysunięty Jacek Sulej. Przyjezdni do bramki trafiali zarówno po ułożonych akcjach, jak i szybkich wznowieniach. W pierwszej połowie ich jedynym słabym punktem było prawe skrzydło, z którego mylili się cztery razy.

Atak KPR-u RC wyglądał kiepsko. Nie udawały się akcje budowane pod Witalija Titowa, rywale czujnie pilnowali też Tomasza Kasprzaka. Obrotowy gospodarzy swoje bramki oczywiście zdobył, ale to było mało.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Piszczek: Od początku wiedziałem, co chcę zrobić

Meczu piłki ręcznej nigdy nie wolno zamykać po pierwszej połowie, ale w przerwie - gdy obie drużyny dzieliło już osiem goli (10:18) - trudno było znaleźć argumenty przemawiające na korzyść miejscowych

Głowy kibiców w Arenie Legionowo zaczęły się lekko unosić, gdy między słupkami obudził się Mikołaj Krekora. Gospodarze zebrali się na zryw, odrobili część strat (18:22), ale gdańszczanie po kilku minutach przestoju odzyskali równowagę. Uszczelnili obronę, odpalili kontrę i nie pozwolili rywalom na złapanie kontaktu (18:24).

Jako, że Lis na ławce rezerwowych miał tylko bramkarza oraz dwóch skrzydłowych, zmianami trudno było mu odmienić losy meczu.

Spotkanie wcale się jednak nie skończyło. Legionowianie złapali jeszcze jeden oddech i dzięki szczelnej obronie oraz Krekorze półtorej minuty przed ostatnią syreną było 25:27. Gospodarze przejęli jeszcze piłkę, mogli zdobyć bramkę kontaktową, ale rzut karny zmarnował Witalij Titow. To wyjaśniło kwestię trzech punktów.

Wybrzeże, dzięki wygranej, umocniło się na trzecim miejscu w tabeli grupy granatowej. Gdańszczanie mają na koncie trzy punkty więcej od Chrobrego Głogów, który w weekend zagra z Meble Wójcikiem Elbląg.

Gdy ekipa z Pomorza będzie toczyła korespondencyjny bój o Rundę Finałową, legionowian czeka pożegnanie z graniem o najwyższą stawkę. Po wyjazdowym starciu z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski ekipie Lisa zostanie już tylko Puchar PGNiG Superligi.

KPR RC Legionowo - Wybrzeże Gdańsk 25:27 (10:18)
KPR RC:

Krekora - Ignasiak, Prątnicki 5, Mochocki 3, Suliński, Kasprzak 5, Titow 6 (2/4), Brinovec, Ciok 4, Gumiński
Karne: 2/4
Kary: 6 min. (Gumiński - 4 min., Prątnicki - 2 min.)
 
Wybrzeże: Chmieliński, Pieńczewski - Oliveira 4, Podobas, Skwierawski, Kornecki 1, Sulej 2, Niewrzawa 5 (1/1), Rogulski 7, Prymlewicz 4 (1/1), Kondratiuk 3 (2/3), Wróbel, Abram 1
Karne: 4/5
Kary: 8 min. (Sulej, Rogulski, Prymlewicz, Kondratiuk - 2 min.)

Sędziowie: A. Chrzan, M. Janas (Tarnów)
Widzów: 200

Źródło artykułu: