MKS AZS UMCS - Sparta. Niesprawiedliwy remis w Lublinie?

WP SportoweFakty / MICHAŁ DOMNIK / Na zdjęciu: piłki do szczypiorniaka
WP SportoweFakty / MICHAŁ DOMNIK / Na zdjęciu: piłki do szczypiorniaka

MKS AZS UMCS Lublin zremisował ze Spartą Oborniki 28:28 w meczu 20. kolejki I ligi piłkarek ręcznych. Decydującą o podziale punktów bramkę przyjezdne zdobyły już po końcowej syrenie.

Obie ekipy sąsiadują ze sobą w tabeli. MKS AZS notuje ostatnio zjazd w dół stawki i jest obecnie na 8. pozycji, mając 14 pkt. Sparta znajduje się tuż za nimi, tracąc dwa oczka, ale rozegrała o jedno spotkanie mniej. Mecz pierwszej rundy wygrały lublinianki 31:26. Do wygranej poprowadziły akademiczki, występujące na co dzień w ekipie MKS-u Selgros Lublin - Edyta Charzyńska i Katarzyna Kozimur.

Od początku sobotniego meczu trwała zażarta walka o zwycięstwo. Dobrze w bramce gości spisywała się Zuzanna Rychlewska, która obroniła m.in. sytuację sam na sam. Z kolei jej koleżanka z drużyny Urszula Filoda brylowała w ataku, mając jednak za godną przeciwniczkę Katarzynę Jarosz z ekipy miejscowych. To leworęczna rozgrywająca akademiczek wzięła na siebie ciężar zdobywania bramek.
Po kolejnym jej trafieniu w 14 min. zrobiło się 7:5. Obrona lubelska spisywała się coraz lepiej. Niestety po kwadransie gry nastąpił niewytłumaczalny przestój w grze lublinianek.

Cztery bramki z rzędu zdobyły spartanki. O czas poprosiła trenerka MKS-u AZS Izabela Puchacz. Po kolejnych czterech minutach znowu był remis (9:9). Od tego momentu żadna z drużyn nie prowadziła więcej niż jedną bramką, gospodynie doprowadzały do remisu, a rywalki odskakiwały. Rychlewska wciąż spisywała się bez zarzutu, ale jej koleżanki zbyt często myliły się w ataku. Kilka piłek odbiła też młoda golkiperka lublinianek Paulina Mańko.

W 25 min. skrzydłowa akademiczek Magdalena Markowicz doprowadziła do remisu 11:11. Od tego momentu 5 bramek zdobyła Sparta, a mało skuteczne miejscowe odpowiedziały celnie tylko raz. Do przerwy ekipa z Wielkopolski prowadziła 16:12. Dwa ostatnie ciosy zadała Agata Wasiak, od nowego sezonu zawodniczka Metraco Zagłębia Lubin.

ZOBACZ WIDEO Atalanta grała do końca, Juventus stracił punkty. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Po przerwie do ataku ruszyły lublinianki. W 35. po rzucie Markowicz przegrywały tylko jedną bramką. Do remisu wciąż jednak nie mogły doprowadzić. Za zdobywanie bramek w drużynie Michała Pietrzaka wzięła się Joanna Gładecka. Z kolei repertuar zagrań ofensywnych był u gospodyń mocno uszczuplony. Z powodu wysypu kontuzji lublinianki grały praktycznie bez zmian. Bramki zdobywało niemal wyłącznie trio Olga Figiel-Jarosz-Markowicz. Wystarczyło to jednak do tego, by utrzymywać bliski kontakt z rywalkami.

Walczące w obronie do upadłego akademiczki robiły co mogły wygrać ostatnie w tym sezonie spotkanie przed własną publicznością. Opłaciło się. Dopaść spartanki udało im się 2,5 min. przed końcem meczu. Niezawodna Jarosz kolejnym atomowym rzutem z dystansu doprowadziła do stanu 27:27. O czas poprosił trener Pietrzak. Po minutowej przerwie jego podopieczne straciły jednak piłkę. Na bramkę Sparty pomknęła samotnie Figiel. Niemająca szans wygarnąć jej piłki rywalka, zatrzymała rozgrywającą MKS-u AZS faulem taktycznym w okolicy 9. metra.

W tym newralgicznym dla końcowego wyniku momencie para sędziowska wykazała się niewytłumaczalną łagodnością dla przyjezdnych. Zamiast należnej kary i rzutu karnego, ku zdziwieniu ogółu, sprawiedliwi zarządzili jedynie rzut wolny dla akademiczek. Nie podcięło im to jednak skrzydeł, bo kilkanaście sekund przed końcem kolejna bomba Jarosz dała upragnione prowadzenie (28:27). Kiedy przy takim wyniku zabrzmiała końcowa syrena wiele wskazywało, że komplet punktów zostanie w Kozim Grodzie, było jednak małe ale...

Spartanki miały jeszcze do wykonania bezpośredni rzut wolny. Do piłki podeszła liderka snajperek I ligi - Wasiak. Po jej mocnym rzucie odbitym od lubelskiego bloku, ku rozpaczy gospodyń i rozczarowaniu kibiców, piłka po rykoszecie wpadała do bramki tuż przy prawym słupku. Wydaje się, że remis powinien satysfakcjonować obie strony, ale gdy wpływa na niego kardynalny błąd osób mających strzec boiskowej sprawiedliwości, niedosyty pozostaje.

MKS AZS UMCS Lublin - SKF KPR Sparta Oborniki 28:28 (12:16)

MKS AZS UMCS: Tatara, Mańko - Figiel 5 (2/2), Blaszka 4, Raczyńska 2, Markowicz 8, Jarosz 8 (2/2), Szyszkowska, Horbowska-Zaranek 1.
Karne: 4/4.
Kary: 8 min. (Blaszka, Markowicz, Tatara i Szyszkowska - po 2 min.)

SKF KPR Sparta: Rychlewska - Filoda 7 (1/1), Ślęzak 3, Sowa 2, Wasiak 5 (2/3), Żołyniak 2, Gładecka 7, Matysek 2, Zwolińska, Kaszkowiak.
Karne: 3/4.
Kary: 4 min. (Filoda i Sowa - po 2 min.).

Sędziowie: Mateusz Bryła oraz Sławomir Kołodziej (Kielce).
Widzów: 80.

Źródło artykułu: