Vive Tauron - NMC Górnik. Kielczanie mają misję specjalną

WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA
WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA

Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce po pierwszym meczu ćwierćfinału PGNiG Superligi mają nad graczami NMC Górnika Zabrze aż dziesięć bramek przewagi. Zabrzanie nie mają wątpliwości - odrobienie takiej straty to byłby cud.

Już niemal sześć lat trwa passa domowych zwycięstw Vive Tauronu Kielce w rozgrywkach krajowych. To i fakt, że po pierwszej połowie dwumeczu z zabrzanami żółto-biało-niebiescy mają zaliczkę dziesięciu trafień sprawia, że wydaje się wręcz niemożliwe, by goście byli w stanie cokolwiek zdziałać w stolicy województwa świętokrzyskiego.

- Nasza sytuacja jest dramatyczna, ale nie możemy już rzucić ręcznikiem i zostać w szatni. Spróbujemy powalczyć o dobry rezultat - zapowiada Maciej Tokaj. Złudzeń nie ma jednak szkoleniowiec Górnika, Ryszard Skutnik: - Sprawa jest załatwiona. Na pewno chcemy pokazać się jak najlepiej. Liga jest zawodowa, zawodnicy to zawodowcy, więc chcemy powalczyć do końca i pokazać, że potrafimy grać. Chcemy stworzyć ładne widowisko. Absurdem byłoby mówienie po porażce dziesięcioma bramkami z takim rywalem, że nagle się stanie cud i przejdziemy do półfinału - realistycznie podchodzi do tematu trener.

Chociaż szczypiorniści Górnika zdają sobie sprawę ogromnej trudności zadania, wciąż tli się w nich iskierka nadziei. - Szansa na zwycięstwo jest do końca, dopóki piłka w grze. To nieprzewidywalny sport, choć zdajemy sobie sprawę jakim zespołem jest Vive i raczej twardo stąpamy po ziemi. Może się jednak zdarzyć, że sprawimy niespodziankę - mówi w rozmowie z przedstawicielami oficjalnej strony klubowej kołowy Marek Daćko.

W pierwszym spotkaniu zabrzanom sił wystarczyło jednak tylko na piętnaście minut walki. Kielczanie potrzebowali chwili, by odskoczyć gospodarzom, a później już bez żadnych problemów kontrolowali przebieg pojedynku. Żółto-biało-niebiescy zapowiadają jednak, że do rewanżu z Górnikiem podejdą tak jakby... przegrywali dziesięcioma trafieniami, a nie wygrywali. Mistrzowie Polski dostali także od sztabu szkoleniowego specjalne zadanie - mają stracić nie więcej niż dwadzieścia cztery bramki. - Ten cel postawiliśmy sobie już w Zabrzu. Stawiamy na obronę, bo ona decyduje o wynikach w piłce ręcznej. Dzięki niej mamy kontrę, łatwe bramki. W tym meczu idziemy w tym kierunku, chcemy utrzymać nasz poziom - zdradza Tomasz Strząbała.

PGNiG Superliga Mężczyzn, ćwierćfinał, 2. mecz: 

Vive Tauron Kielce - NMC Górnik Zabrze 29.04.2017, godz. 13:00

Pora na żużel! W tę sobotę o 14:45 w ELEVEN SPORTS hit kolejki Nice 1. Ligi Żużlowej NA ŻYWO: ZDUNEK Wybrzeże Gdańsk zmierzy się z Grupą Azoty Unią Tarnów. Zobacz to na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra, Multimedia, Toya, INEA czy Netia.

ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"

Komentarze (7)
avatar
Złoty Bogdan
29.04.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
W ostatnim "super klasyku" dostali specjalne zadanie, nie stracić więcej niż 18 bramek i się udało, więc myślę, że z Górnikiem też dadzą radę :)