Ekipa Wikingów nie miała zbyt wiele czasu na odpoczynek. SG Flensburg-Handewitt w czwartek doznał bolesnej porażki z Vardarem Skopje i nie awansował do Final Four Ligi Mistrzów, a w niedzielę musiał już stawić czoła drużynie z Lipska. O odbudowę fizyczną wicemistrzów Niemiec nikt się nie martwił. Zastanawiano się jedynie jak ostatnia przegrana wpłynie na ich psychikę.
DHfK upatrywał w tym swojej szansy, ale po dziesięciu minutach gry rywal wybił im z głów marzenia o wygranej. Sygnał do ataku dał golkiper. Parady Mattiasa Anderssona, w połączeniu ze skutecznością prawie nieomylnego Johana Jakobssona, pozwoliły szczypiornistom Flensburga prowadzić w 19. minucie różnicą czterech bramek.
Zespół Ljubomira Vranjesa nie zamierzał na tym poprzestawać i w drugiej połowie bez problemów podwyższał przewagę. W drużynie gospodarzy ciężar na swoje barki próbował brać Andrzej Rojewski, ale nie każda próba Polaka kończyła się powodzeniem. Popularny "Roje" nie zawodził jednak na siódmym metrze, i w odróżnieniu od swoich kolegów rzuty karne wykonywał z zabójczą precyzją (3/3).
W niedzielę komplet punktów zainkasowało również Rhein-Neckar Loewen, które pierwsze prowadzenie w meczu z ambitnym HC Erlangen objęło w 12. minucie. Ekipa Lwów nie oddała go już do ostatniego gwizdka.
W drużynie gości błyszczał niesamowity Gudjon Valur Sigurdsson. Islandczyk wpisał się na listę strzelców aż dziesięć razy, zachowując przy tym stuprocentową skuteczność. Ponadto druga linia Rhein-Neckar chętnie współpracowała ze świetnie dysponowanym kołowym. Po kolejnej bramce Hendrika Pekelera faworyt starcia podwyższył dystans do ośmiu trafień i spokojnie kontrolował wynik rywalizacji. Pierwsze miejsce w Bundeslidze wciąż należy do Lwów.
DKB Handball Bundesliga (28. kolejka):
SC DHfK Lipsk - SG Flensburg-Handewitt 24:30 (12:17)
Najwięcej bramek: dla DHfK - Marvin Sommer 6, Andrzej Rojewski 5; dla Flensburga-Handewitt - Johan Jakobsson 8, Rasmus Lauge Schmidt 6
HC Erlangen - Rhein-Neckar Loewen 26:37 (13:19)
Najwięcej bramek: dla HC Erlangen - Jonas Link 8; dla Rhein-Neckar - Gudjon Valur Sigurdsson 10, Hendrik Pekeler i Alexander Petersson po 7
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wpadka Neymara. Chciał popisać się sztuczką