Grzegorz Tkaczyk: Nie wyobrażam sobie, że nie awansujemy do play-offów

WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu od lewej: Grzegorz Tkaczyk i Bertus Servaas
WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu od lewej: Grzegorz Tkaczyk i Bertus Servaas

- Droga na mistrzostwa jest długa i wyboista, ale wierzę w zespół budowany przez Piotra Przybeckiego. Po ostatnich meczach można być optymistą - mówi o wtorkowym losowaniu prekwalifikacji do mistrzostw świata Grzegorz Tkaczyk.

Polacy trafili na Cypr, Kosowo i Portugalię. By awansować do fazy play-off - ostatniej przed mistrzostwami - muszą wygrać grupę.

- Nie wyobrażam sobie innego rozwiązania jak awans - dodaje Tkaczyk. - Przed Piotrem Przybeckim nie lada wyzwanie, by dobrze przygotować zespół. Należy jednak wierzyć w to, że pokonamy Portugalię.

Były kapitan reprezentacji i dwukrotny medalista mistrzostw świata, tak jak większość komentujących, jest zdania, że to z Portugalią Polacy stoczą bezpośrednią walkę o awans do drugiego etapu eliminacji.

- Kosowo i Cypr to rywale egzotyczni i nie ma co o nich rozmawiać. Portugalia to natomiast rywal stosunkowo niewygodny. Trzeba na nich uważać, bo z roku na rok czynią postępy. Dwóch Portugalczyków (Tiago Rocha i Gilberto Duarte - wyj. MW) gra zresztą w Polsce, a w drużynie mają jeszcze kilka postaci, na które warto zwrócić uwagę - ocenia.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Moryto: Chcemy mieć dla kogo grać (WIDEO)

36-latek dobrze pamięta też mecze z Portugalczykami z eliminacji ME 2012. Wtedy Polacy zremisowali na terenie rywala 27:27, choć do przerwy przegrywali różnicą pięciu bramek.

- To nie były łatwe mecze i w zasadzie o naszym awansie zadecydował wtedy mecz rewanżowy w Polsce - wspomina. Polacy wygrali go 32:27 i razem ze Słowenią awansowali wówczas na mistrzostwa w Austrii. Teraz Tkaczyk liczy, że kadra zdoła wywalczyć kwalifikację na turniej w Niemczech i Danii.

- Z jednej imprezy mistrzowskiej już wypadliśmy. Teraz droga jest dłuższa i bardziej wyboista, jednak nie widzę innego wyjścia jak awans. Potrzeba dużo pokory i szacunku do rywala, ale reprezentacja budowana przez Piotra Przybeckiego jest w stanie ograć Portugalczyków - kończy.

Rywalizacja w prekwalifikacjach wystartuje pod koniec października. Kadra rozegra wtedy dwa mecze. Cztery pozostałe - w tym dwumecz z Portugalczykami - zaplanowano na pierwszą połowę stycznia.

Komentarze (9)
avatar
uły uły
19.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przybecki taki fachowiec z północnego mazowsza to reprezentację na salony znów wprowadzi . 
avatar
Maxi-102
19.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Panie Tkaczyk, proszę spytać się trenera z Kielc niejakiego Talanta jak to możliwe że reprezentacja upadła tak nisko...:) 
avatar
cartman
19.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Zajączkowski to trener, który pierwszy raz po wielu latach przerwy wprowadził kadrę Polski na dużą imprezę. A trzeba powiedzieć, że cała ekipa gwiazd bundesligi (Lijki, Bielecki, Tkaczyk, Juras Czytaj całość
avatar
Andrzej Iwanek
19.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ostatnie wyniki i forma piłkarzy ręcznych to żenada ale obawa przed Portugalią to tylko potwierdza. Trzeba kompletnie upaść żeby powoli się pdnosic czy to już ten czas? 
Warmia
19.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Talant swoje zrobił....