Grzegorz Tkaczyk: Nie wyobrażam sobie, że nie awansujemy do play-offów
- Droga na mistrzostwa jest długa i wyboista, ale wierzę w zespół budowany przez Piotra Przybeckiego. Po ostatnich meczach można być optymistą - mówi o wtorkowym losowaniu prekwalifikacji do mistrzostw świata Grzegorz Tkaczyk.
Były kapitan reprezentacji i dwukrotny medalista mistrzostw świata, tak jak większość komentujących, jest zdania, że to z Portugalią Polacy stoczą bezpośrednią walkę o awans do drugiego etapu eliminacji.
- Kosowo i Cypr to rywale egzotyczni i nie ma co o nich rozmawiać. Portugalia to natomiast rywal stosunkowo niewygodny. Trzeba na nich uważać, bo z roku na rok czynią postępy. Dwóch Portugalczyków (Tiago Rocha i Gilberto Duarte - wyj. MW) gra zresztą w Polsce, a w drużynie mają jeszcze kilka postaci, na które warto zwrócić uwagę - ocenia.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Moryto: Chcemy mieć dla kogo grać (WIDEO)36-latek dobrze pamięta też mecze z Portugalczykami z eliminacji ME 2012. Wtedy Polacy zremisowali na terenie rywala 27:27, choć do przerwy przegrywali różnicą pięciu bramek.
- To nie były łatwe mecze i w zasadzie o naszym awansie zadecydował wtedy mecz rewanżowy w Polsce - wspomina. Polacy wygrali go 32:27 i razem ze Słowenią awansowali wówczas na mistrzostwa w Austrii. Teraz Tkaczyk liczy, że kadra zdoła wywalczyć kwalifikację na turniej w Niemczech i Danii.
Rywalizacja w prekwalifikacjach wystartuje pod koniec października. Kadra rozegra wtedy dwa mecze. Cztery pozostałe - w tym dwumecz z Portugalczykami - zaplanowano na pierwszą połowę stycznia.