To był pierwszy poważny test dla naszych juniorów na turnieju w Gruzji. Nie można deprecjonować wcześniejszych triumfów z Brazylią i Argentyną, ale dopiero po spotkaniu z chorwackimi wicemistrzami Europy mieliśmy poznać rzeczywistą siłę naszej kadry.
Jeżeli weźmiemy pod lupę tylko pierwszą połowę, to Biało-Czerwoni zachwycali. Ponownie świetne zawody rozgrywał bramkarz Marek Bartosik, defensorzy wymuszali na Chorwatach błędy i do kontr ruszał Piotr Jarosiewicz. Skrzydłowy Azotów Puławy trafił też z nominalnej pozycji, po przeciwnej stronie bramki dokładał Alan Guziewicz. Mogła się podobać współpraca naszej drugiej linii z Aleksandrem Olkowskim w środku i Maciejem Zarzyckim w lewym sektorze. Przecieraliśmy oczy ze zdumienia. To Polacy wyglądali jak wicemistrzowie Europy i pogrom wisiał w powietrzu. Chorwaci nie istnieli.
Nic nie zapowiadało klęski, bo tylko tak można nazwać roztrwonienie dziesięciu bramek (23:13 w 34 minucie). Polacy od tego czasu stanęli. Nie potrafili poradzić sobie z wysuniętą obroną 5:1, od czasu do czasu przedzierał się jedynie Zarzycki. Większość rzutów padało łupem chorwackiego bramkarza bądź odbijało się od bloku. Hrvatska wychodziła z kontrami i nie pomagały nawet interwencje Bartosika.
Przewaga topniała w oczach, ale największy kryzys przyszedł w końcówce. W 48 minucie juniorzy mogli jeszcze wierzyć w sukces (28:25). Z akcji na akcję wyglądali jednak gorzej. Ivan Martinović i Halil Jaganjac znaleźli sposób na polską defensywę, co gorsze, Biało-Czerwoni przez 12 ostatnich minut nie zdołali pokonać golkipera rywali! Chorwaci spokojnie odpowiadali i w 57 minucie byli już pewni zwycięstwa (31:28). Polacy w niewytłumaczalny sposób stracili bardzo cenny sukces.
Po porażce nie ma jeszcze wielkich powodów do zmartwień, bowiem dwa zwycięstwa z Brazylią i Argentyną postawiły naszych szczypiornistów w niezłej sytuacji. Przed zawodnikami Dariusza Tomaszewskiego jeszcze dwa mecze - z nieprzewidywalną Koreą Południową i Portugalczykami. Jeden triumf zapewni Biało-Czerwonym miejsce w 1/8 finału.
MŚ juniorów 2017, gr. C:
Chorwacja - Polska 33:28 (12:20)
Chorwacja: Panjan (15/35 - 43 proc.), Gosić (3/11 - 27 proc.) - Spruk, Koncul, Martinović 9/2, Strbad 6, Raguz 1, Lucin 1, Racić 1, Bahtijarević 2, Papić, Grahovac 1, Jaganjac 7, Vusić 3, Turcić 1, Vistorop 1
Karne: 2/2
Kary: 10 min. (Bahtirajević - 4 min., Koncul, Strbad, Grahovac - po 2 min.)
Polska: Bartosik (15/45 - 33 proc.), Pyrka (1/4 - 25 proc.) - Orpik, Gregułowski, Klimków 3, Adamczyk 5, Zarzycki 6, Dudkowski, Guziewicz 4, Jarosiewcz 6, Mauer, Krysiak, Olkowski 4, Rybski
Karne: 0/2
Kary: 8 min. (Klimków - 4 min., Adamczyk, Jarosiewcz - po 2 min.)
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: karne pompki piłkarzy Barcelony