Maciej Wojs: Kowal zawinił, a Cygana powiesili (komentarz)

Materiały prasowe / KRZYSZTOF KUROŃ / NMC GÓRNIK ZABRZE / Na zdjęciu: Marek Daćko
Materiały prasowe / KRZYSZTOF KUROŃ / NMC GÓRNIK ZABRZE / Na zdjęciu: Marek Daćko

NMC Górnik Zabrze nie puścił Marka Daćki i Mateusza Korneckiego na zgrupowanie reprezentacji Polski, więc Komisja Dyscyplinarna ukarała klub, a zawodników zawiesiła na trzy miesiące. To najniższa możliwa kara. Ale i zarazem drakońska.

Drakońska z punktu widzenia zawodników oczywiście, bo 15 tysięcy złotych, które ZPRP nałożył na Górnika, to dla prezesa tego klubu Bogdana Kmiecika co najwyżej drobne. I choć zabrzanie przez trzy miesiące będą musieli radzić sobie bez obu liderów, to na samym zawieszeniu bardziej niż klub ucierpią Daćko i Kornecki.

Obaj cierpią zresztą od początku konfliktu, bo już na starcie znaleźli się w sytuacji, z której nie mogli dobrze wybrnąć. Wyjazd na kadrę wbrew woli Górnika skończyłby się dla nich finansową karą w klubie. Pozostanie w Zabrzu dało im trzy miesiące zawieszenia od ZPRP.

Oto ile warta jest lojalność.

Rozumiem, co w tej sytuacji chciał osiągnąć Górnik. Kmiecik zainwestował spore pieniądze w sprowadzenie do Zabrza Rastislava Trtika, a ten chce wykorzystać każdy dzień na przekazanie drużynie swojego pomysłu na grę. Trudno się więc dziwić, że zgrupowanie kadry w środku przygotowań, a przy tym wyjazd dwóch kluczowych graczy jego ekipy, mogły się Czechowi nie spodobać.

ZOBACZ WIDEO: Pierwszy gol Piotra Chrapkowskiego w Bundeslidze. Piotr Wyszomirski solidny w starciu z RNL

Rozumiem też Piotra Przybeckiego, dlaczego właśnie w takim terminie zorganizował zgrupowanie. Kadra jest w potrzebie, czasu do prekwalifikacji do MŚ 2019 nie ma za wiele i każde jej spotkanie jest na wagę złota. Tym bardziej, że przecież wyniki reprezentacji to siła napędowa całej dyscypliny.

W końcu, rozumiem też dlaczego Komisja Dyscyplinarna wyegzekwowała wobec klubu i zawodników karę. Musiała. Gdyby sprawę zamiotła pod dywan, pokazałaby nie tylko swoją słabość, ale też że regulamin dyscyplinarny jest wart mniej niż zeszłoroczny śnieg.

Szkopuł tej sprawy leży nie w zachowaniu klubu czy decyzji Komisji Dyscyplinarnej, a w przepisie, bo ten, w myśl przysłowia "Kowal zawinił, a Cygana powiesili", karze przede wszystkim niewinnych graczy.

15 tysięcy złotych to dla klubu pokroju Górnika równowartość jednomiesięcznej pensji przyzwoitej klasy zawodnika. Trzy miesiące zawieszenia - nawet skrócone po odwołaniu o połowę - to dla Daćki i Korneckiego (reprezentantów Polski!) nie tylko brak grania i wypadnięcie z meczowego rytmu, ale przede wszystkim obniżenie wartości rynkowej. Dla obu to ostatni rok kontraktu w Zabrzu. Jeśli zawieszenie zaważy na ich dyspozycji w sezonie, a co za tym idzie ewentualnym transferze, to czy ktoś z Komisji lub klubu będzie im w stanie zadośćuczynić za osobiste przepychanki?

Nie przekonują mnie tłumaczenia Komisji, że nie skreślając Daćki i Korneckiego z listy członków kadry narodowej (mimo zawieszenia mogą grać w reprezentacji), wyszła im na przeciw. To wyłącznie pokaz siły i cofnięcie klubu na jego miejsce w szeregu. A zawodnicy są tylko tłem.

Tu zresztą pojawia się druga istotna kwestia. Absurdem jest, że zgodnie z przepisami EHF i IHF, polskie kluby mogą zablokować wyjazd zagranicznych graczy na zgrupowania, jeśli te odbywają się poza terminem ustalonym przez EHF lub IHF. Względem krajowych zawodników nie mają natomiast nic do gadania.

Górnik pewnie jeszcze przez chwilę będzie się przepychał z Komisją Odwoławczą i poprosi o zmniejszenie lub likwidację kary dla Daćki i Korneckiego. Jeśli to się nie uda, to sami zawodnicy po 45 dniach złożą odwołanie o zawieszenie dalszej kary. I najpóźniej wtedy zgodę dostaną, ale to nie powinno kończyć sprawy. ZPRP musi przemyśleć, czy w takich sytuacjach przepis powinien karać czy może chronić zawodników. Tym bardziej, że ciche głosy sprzeciwu wobec kolejnego zgrupowania (kilka dni po starcie ligi), napływały w ostatnich dniach z dwóch dużych ośrodków. Teraz pewnie ucichną, choć zobaczymy na jak długo.

Maciej Wojs

Źródło artykułu: