Na własne życzenie Palmarsson zamknął sobie drogę do szatni Veszprem. Nie pojawił się na pierwszym treningu pod wodzą Ljubomira Vranjesa, poinformował szkoleniowca za pośrednictwem smsa, zebrał manatki i wrócił na Islandię. Opiekun mistrzów Węgier od razu oznajmił, że nie widzi Palmarssona w składzie. - Okazał brak szacunku wobec kolegów - mówił Vranjes.
Islandzki gwiazdor chciał wymóc na Veszprem transfer do Barcelony. Na razie srogo się przeliczył. Węgrzy nie zamierzają puścić za darmo kury znoszącej złota jajka i żądają od Barcelony miliona euro odstępnego. Duma Katalonii ani myśli płacić takiej kwoty i coraz bardziej możliwym scenariusz to transfer Palmarssona, ale po sezonie 2017/2018, czyli po wygaśnięciu kontraktu z Veszprem.
Jak informuje "Mundo Deportivo", mistrzowie Węgier nie spuszczą z ceny. Islandczyk oczekuje na pozytywne wieści, ale wie jednocześnie, że na pewno opuści pierwsze pięć kolejek Ligi Mistrzów. Veszprem nie zarejestrowało go do rozgrywek. Jeżeli do 31 października uda mu się znaleźć nowy klub, to wystąpi w pozostałych meczach fazy grupowej. W przeciwnym razie będzie czekał do 1 lutego. Wówczas zespoły mogą zgłaszać nowych graczy przed fazą play-off.
Zapowiada się jednak, że Palmarsson straci najbliższe miesiące. Zawodnik, uznawany przez ekspertów za najlepszego środkowego Ligi Mistrzów, nie jest nawet pewny, czy uda mu się w tym sezonie wyjść na parkiet.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga. Azoty Puławy rozstrzelały Meble Wójcika Elbląg. Zobacz skrót (WIDEO)
Moim zdaniem szkoda czasu.Nie wiem z kolei, dlaczego Wisła nie robi tego, co Vive w 2008-9, gdy zaczynało mocny marsz w górę. Rastko, Knudsen, Cleverly to były wszystko transfery z 2.Bundesligi. Już w 2011 Thorir ze średniako-słabiaka 1.Bundesligi - Lubeki. Potem już Tobias z Wetzlar. Nie trzeba wypożyczać z Vesprem, Zagrzebia itp. Trzeba ruszyć d*pę i cały czas bacznie obserwować talenty i wyróżniających się zawodników, nawet już nieco starszych. Tarabochia nie zaprowadzi tego klubu tam, gdzie chcą kibice, Duarte to nie rozgrywający. Gracze w 2.Bundeslidze i słabszych klubach 1-szej nie zarabiają więcej niż w Płocku, Wisłę stać na tych zawodników i dołuje mnie wizja, że można olewać tak ogromny rynek i nie zaryzykować ściągnięcia kogoś grając w grupach A/B w Lidze Mistrzów, która jest doskonałą okazją do pokazania się Europie.
3 bramkarzy i 3 lewych rozgrywających to nie jest konieczność, z tych pieniędzy spokojnie można wziąć gracza z 2.Bundesligi.
Przybecki ma mnóstwo kontaktów za zachodnią granicą, wiem, że trener nie jest od transferów, ale w takich sprawach wszystkie ręce na pokład. Czytaj całość
Skoro Veszprem chce milion euro od Barcelony, to myślicie, że puszczą go za czapkę gruszek do Wisły tylko dlatego, że jest biedna?