Bartosz Jurecki, zawodnik KS Azotów Puławy: Na pewno nie było łatwo. Już w zeszłym roku mecze z Wybrzeżem pokazały, że jest to dla nas ciężki rywal i nie możemy dać sobie z nim łatwo rady. Chłopacy bardzo mocno walczyli, zostawili dużo serca i są bardzo dobrze poukładani. Grają szybką, nowoczesną piłkę ręczną.
My przespaliśmy I połowę w obronie i to nie pierwszy raz u nas nie funkcjonuje. Trener nas uczula, że jak będzie dobrze funkcjonować defensywa, to wyciągniemy kilka łatwych kontr. To jednak Wybrzeże kontrolowało mecz do 45. minuty. W końcówce udało nam się przeskoczyć chłopaków z Gdańska i wygraliśmy na dużym farcie.
Wojciech Prymlewicz, (zawodnik Wybrzeża Gdańsk: Zabrakło postawienia kropki nad i. Prowadziliśmy różnicą 2-3 bramek i zamiast podwyższać przewagę, głupio ją traciliśmy. Był to na pewno mecz walki, który mógł się podobać kibicom. Wielka szkoda tej porażki, a my mamy nauczkę na przyszłość, że musimy dowozić zwycięstwa do końca.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga. Tak się zdobywa uznanie! Efektowne "wrzutki" Wybrzeża Gdańsk
[color=#000000]
[/color]