I liga kobiet: nowy lider w grupie A

AZS-u Łączpol lub z powodzeniem walczyły o awans do niej. Inna sprawa, że obok Kwidzyna to jedyny reprezentant Pomorza w niższych klasach rozgrywkowych, bo w tym sezonie rozgrywki II ligi w grupie pomorskiej nie odbywają się. I jeszcze gwoli ścisłości - ChKS wygrał z Łomżą, a nie z Lubiczem.

zaskakująco dobrze, choć przegrała 2 mecze, to przegrała z rywalami niepokonanymi i na dodatek najmniejszą możliwą różnicą. Dopiero Sośnica odkryła prawdziwe oblicze tego rywala. Cóż, z superligowego składu zostały tylko 2 doświadczone zawodniczki - Agnieszka Leśniak i Karolina Płachta. Choć wspólnie rzuciły niemal 60% bramek(a dziś 2/3, poprzednio aż 20 z 26) całej drużyny, to przecież potrzebują większego wsparcia reszty. Życzę im oczywiście, żeby wyrwały się z tej dziury z powrotem do Superligi, zanim sytuacja zniechęci je do grania na poważnie. Bo walka o powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej, przynajmniej na boisku, została dla Olimpii zakończona. Takie czasy nastały. Inni grają, a Sośnica miażdży. I niech tak pozostanie! Przy okazji warto wspomnieć, że chociaż Aleksandra Abramowicz ponownie rzuciła 10 goli, to jest to... poniżej jej średniej! Łącznie w 5 spotkaniach nazbierała 51 trafień. Da się zrobić w rok gigantyczny postęp grając w tej samej drużynie, na tym samym poziomie rozgrywek. W pozostałych meczach grupy B bardzo ważne zwycięstwo odniósł SPR Olkusz. Varsovia radziła sobie dobrze w poprzednich kolejkach, a tutaj młody zespół beniaminka pokpił sprawę w ostatnich minutach. Po długim, mozolnym, odrabianiu strat udało im się doprowadzić do wyrównania, po czym... dostały 5 kolejnych bramek, a nie trafiły łącznie przez niemal 10 minut. Abstrahując od gigantycznej liczby straconych goli, to nie da się wygrać z liderem mając taki przestój. W pozostałych 3 meczach wygrywali zdecydowani faworyci. Niekoniecznie było im łatwo, ale żaden ze skazanych na porażkę zespołów nie był w stanie osiągnąć nic ponad przysłowiowy najniższy wymiar kary. W grupie A imponuje nadal zespół z Łodzi. Przewaga 2 zwycięstw nad rywalami do potencjalnego awansu(ankieta pyta, czy chciałbyś, by ChKS grał w Superlidze - a po kiego czorta ma być zespół, który regularnie dostaje po 40-15???). Choć Łódź to duże miasto, to jednak bardzo wiele pracy organizacyjnej i wsparcia finansowego musiałoby się pojawić, aby w ogóle rozważać awans tego klubu, który przecież w sezonie 2016/17 rywalizował w II lidze i awansu przecież wcale nie wywalczył, tylko doszedł jako zapychacz miejscu przy tym szalonym rozszerzeniu.