Początek spotkania zaskoczył chyba za bardzo rozluźnionych kielczan, którzy, patrząc na ich grę, myśleli że mecz wygra się sam. Mimo kontuzji zdobywcy pierwszej bramki dla gospodarzy, Brazylijczyka Ramona Oliveiry, drużyna Marcina Lijewskiego zaskakiwała licznie zgromadzoną publiczność.
Kielczanie popełniali bardzo proste błędy techniczne i kiedy w 12. minucie bramkę dla Wybrzeża rzucił Wojciech Prymlewicz, grający niezwykle młodym składem gospodarze prowadzili już 5:2 i w kieleckich szeregach zrobiło się nerwowo.
PGE Vive Kielce bardzo szybko zdołały doprowadzić do wyrównania, choć z pewnością należy pochwalić Wybrzeże za ambitną grę. W końcu jednak zespołowi, w którym w jednym momencie grało nawet trzech zawodników, którzy w ubiegłym sezonie byli juniorami, zaczęło brakować sił. Kielczanie byli bezbłędni.
Tylko w I połowie zawodnicy znad morza popełnili 10 strat, przez błędy techniczne. Olbrzymie problemy sprawiła zmiana kieleckiej obrony na 5:1, z czego wychodziły łatwe kontry. Skuteczni byli Manuel Strlek, czy Mariusz Jurkiewicz i przewaga gości rosła w zastraszającym tempie. Ostatecznie I połowa zakończyła się rezultatem 12:17.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Boruc? Łezka zakręci się w oku
[color=#000000]
[/color]
Kielczanie na początku drugiej połowy popełniali sporo błędów, jednak Wybrzeże nie potrafiło tego wykorzystać. Gdańszczanom nie pomogło nawet wejście 15-letniego Miłosza Wałacha, który obronił kilka rzutów rywali. Przewaga na boisku gości nie podlegała dyskusji, jednak należy pochwalić Wybrzeże za to, że nie pozwoliło gościom odskoczyć.
Przez całe spotkanie kielczanie prowadzili najwyżej różnicą dziewięciu bramek, a ostatecznie mecz zakończył się niskim jak na PGE Vive zwycięstwem kielczan 32:26. W zespole gospodarzy kilku zawodników z pewnością to spotkanie zapadnie na długo w pamięci.
Wybrzeże Gdańsk - PGE VIVE Kielce 26:32 (12:17)
Wybrzeże: Pieńczewski 1, Chmieliński - Prymlewicz 5, Wróbel 5, Podobas 3, Gądek 3, Kondratiuk 2, Adamczyk 2, Oliveira 1, Komarzewski 1, Sulej 1, Bednarek 1, Papaj.
Karne: 3/3.
Kary: 6 min. (Wróbel 4 min., Adamczyk - po 2 min.).
PGE Vive: Szmal, Wałach - Bielecki 5, Strlek 4, Aguinagalde 4, Jurkiewicz 3, Djukić 2, Bombac 2, Mamić 2, Dujszebajew 2, Janc 1, Lijewski 1, Bis 1, Jachlewski 1, Kus 1.
Karne: 4/5.
Kary: 6 min. (Dujszebajew, Kus, Jachlewski - po 2 min.).
Sędziowie: Rajkiewicz, Tarczykowski.
Delegat ZPRP: Mirosław Baum.
Widzów: 2 874.
"Na początku drugiej połowy Kasa miał drobne problemy z nogą i nie chcieliśmy ryzykować, dlatego daliśmy więcej Czytaj całość