PGNiG Superliga: MMTS nie dał wyrównać Wybrzeżu. Derby dla Kwidzyna

Materiały prasowe / MMTS KWIDZYN / MIROSŁAW WIŚNIEWSKi / Na zdjęciu: Paweł Genda
Materiały prasowe / MMTS KWIDZYN / MIROSŁAW WIŚNIEWSKi / Na zdjęciu: Paweł Genda

To był mecz walki. MMTS Kwidzyn prowadził z Wybrzeżem Gdańsk przez praktycznie całe spotkanie, jednak w samej końcówce goście mogli nawet wyrównać. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 24:22.

Od początku lepiej prezentowali się zawodnicy trenera Macieja Mroczkowskiego, którzy bardzo dobrze spisywali się w szczególności w obronie. Dowodem na to jest fakt, iż do 17. minuty jedynym zawodnikiem, który rzucił bramkę dla Wybrzeża był Łukasz Rogulski. Dobrze prezentowała się też ofensywa drużyny z Kwidzyna i gdy trafił Maciej Pilitowski, było już 8:3!

W zespole gości szwankowała skuteczność na rozegraniu, jednak sytuację ratowały rzuty karne. Kwidzynianie w pewnym momencie zbyt często przekraczali linię koła, a zabójczo skuteczny był Wojciech Prymlewicz. W efekcie z wyniku 8:3, w ciągu ośmiu minut zrobiło się 10:9. W MMTS-ie żarty się skończyły.

Znakomitym posunięciem okazało się wpuszczenie na parkiet Keliana Janikowskiego. Obrotowy w krótkim czasie rzucił trzy bramki i zrobił różnicę. Gospodarze wyszli już na czterobramkowe prowadzenie, a ostatecznie na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 14:11.

Po zmianie stron doskonale prezentował się Artur Chmieliński, który wprost zamurował gdańską bramkę. Przez 9 minut gospodarze nie potrafili oddać celnego rzutu i impas przerwał dopiero Paweł Genda. Dobry mecz rozgrywał jednak również Bartosz Dudek i gdy wydawało się, że doprowadzenie przez gdańszczan do remisu jest tylko kwestią czasu, ten kilka razy pokazał kunszt pomiędzy słupkami i MMTS zaczął budować prowadzenie, a gdy kontrę wykorzystał Adrian Nogowski, było już 21:15.

ZOBACZ WIDEO: Hit na remis. Brazylia strzelała ślepakami na Wembley - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Nie był to mecz obfitujący w niezapomniane akcje i piękne bramki. Po golu Nogowskiego to Wybrzeże oddało cztery celne rzuty z rzędu i mimo czwartej dwuminutowej kary zespół Marcina Lijewskiego zdołał zmniejszyć stratę do zaledwie jednego trafienia na ponad 3 minuty przed końcem!

W kluczowym momencie Bartosz Dudek obronił jednak rzut Mateusza Wróbla, a następnie gdańszczanie pomylili się w ataku. Przy stanie 23:21, trener Mroczkowski poprosił o czas. Wybrzeże zdołało jeszcze rzucić bramkę kontaktową. Gdańszczanie w ostatnich sekundach kryli każdy swego, jednak z obrony urwał się Arkadiusz Ossowski. Mecz zakończył się rezultatem 24:22.

MMTS Kwidzyn - Wybrzeże Gdańsk 24:22 (14:11)

MMTS: Dudek, Szczecina, Żurawski - Nogowski 5, Genda 5, Janikowski 4, Pilitowski 3, Peret 1, Krieger 1, Kryński 1, Guziewicz 1, Ossowski 1, Szpera, Rosiak.
Karne: 2/4.
Kary: 0 min.

Wybrzeże: Pieńczewski, Chmieliński - Rogulski 7, Prymlewicz 5, Kondratiuk 3, Wróbel 3, Papaj 2, Bednarek 2, Sulej, Adamczyk.
Karne: 4/5.
Kary: 8 min. (Wróbel, Bednarek, Kondratiuk, Adamczyk - po 2 min.).

Sędziowie: Baranowski, Lemanowicz.
Delegat ZPRP: Ireneusz Cieśliński.

Komentarze (7)
avatar
Grzymisław
16.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niby Kwidzyn zwyciężył, ale jednak z dużymi problemami. Po początkowej wysokiej przewadze szybko zostały wspomnienia, a II połowa w ataku naprawdę rozczarowująca. Przypuszczam, że te wszystkie Czytaj całość
avatar
Osiedle Czaszki
16.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kto oglądał mecz ten widział, że przynajmniej 2 bramki Nogowski zdobył po wylądowaniu na parkiecie.
Wszyscy to widzieli, tylko sędziowie nie... 
avatar
Mania
15.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mecz pełen chaosu w obu drużynach ale ważne, że MMTS góra! Tak trzymać chłopaki bo całym serduchem jesteśmy z wami! 
avatar
kibic0101
15.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Potoczny jest po operacji dłoni 
avatar
tori
15.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czemu Potoczny nie grał?