MŚ 2017 kobiet: bolesna porażka Polek z Czeszkami
W spotkaniu 2. kolejki grupy B mistrzostw świata piłkarek ręcznych, reprezentacja Polski przegrała z Czechami 25:29, chociaż w 35. minucie meczu prowadziła 18:13.
Początkowo obydwie ekipy miały problemy ze skutecznością rzutów, lecz jako pierwsze właściwy rytm złapały Biało-Czerwone, które w 10. minucie, po trafieniu Katarzyny Janiszewskiej, objęły prowadzenie 5:1.
Znakomicie grą polskiej drużyny kierowała doświadczona Kinga Achruk, a aktywne były również Karolina Kudłacz-Gloc oraz Joanna Drabik. Zespół z Polski swoimi udanymi interwencjami w polskiej bramce często ratowała Adrianna Płaczek.
Reprezentantki Czech nie zamierzały odpuszczać i w okolicach 20. minuty doszły swoje rywalki tylko na jednego gola za sprawą Markety Jerabkovej (9:8).
ZOBACZ WIDEO Grupa H - grupa zagadka. Sztab Nawałki czeka dużo pracyJednakże podopieczne Leszka Krowickiego nie spanikowały w tej sytuacji i jeszcze przed przerwą potrafiły wypracować sobie trzy bramki przewagi, schodząc do szatni przy wyniku 15:12.
Po zmianie stron kadra Polski jeszcze powiększyła swoje prowadzenie do pięciu goli po dobrych akcjach w wykonaniu lewoskrzydłowej Kingi Grzyb i Karoliny Kudłacz-Gloc (18:13 w 35. minucie starcia).
Czeska ekipa była na fali i pięć minut później wygrywała 22:20 po trafieniu swojej liderki - Jerabkovej. Szczypiornistki z Czech nie zamierzały zwalniać tempa, nieźle poczynała sobie Iveta Luzumova, zaś Polska męczyła się w ofensywie i popełniała dużo błędów własnych.
Monika Kobylińska oraz spółka już nie były w stanie odwrócić losów tego pojedynku i poległy 25:29.
We wtorek (5 grudnia) Polki zagrają z Norwegią o godzinie 20:30.
MŚ 2017 kobiet, 2. kolejka gr. B:
Polska: Płaczek, Gawlik - Achruk 5, Kobylińska 3, Kozłowska, Kudłacz-Gloc 6, Lisewska, Roszak 1, Urtnowska, Zych, Górna, Grzyb 3, Janiszewska 4, Zawistowska 1, Drabik 2, Szarawaga.
Karne: 4/4.
Kary: 4 min. (Grzyb i Drabik - po 2 min.).
Czechy: Satrapova, Muellnerova, Kudlackova - Galuskova, Rysankova 2, Salcakova 1, Manakova 1, Kordovska 1, Hrbkova 1, Luzumova 7, Adamkova, Marcikova, Setelikova 2, Zachova 2, Jerabkova 8, Mala 4.
Karne: 3/3.
Kary: 10 min. (Jerabkova - 4 min., Kordovska, Luzumova i Rysankova - po 2 min.).
MVP: Iveta Luzumova (Czechy).
Sędziowały: Karina Christiansen i Line Hansen z Danii.
-
DYDO Zgłoś komentarz
turnieju . W E-klasie jest to walczak jakich mało w Polsce . Tylko w jej głowie siedzi jakiś hamulcowy który nie pozwala jej się otworzyć w czasie gry w reprezentacji o punkty - bo w turnieju już było znośnie [ nie idealnie ] . Ten mecz został przegrany w głowach zarówno samych zawodniczek jak i sztabu szkoleniowego . Bez wsparcia psychologicznego po przegraniu meczu którego nasze nie miały prawa przegrać będzie bardzo ciężko się zespołowi pozbierać tym bardziej , że na jutro zapowiada się strasznie ciężki mecz . Przed turniejem nie rozważałem w najczarniejszych scenariuszach porażki z Czeszkami natomiast ze Szwedkami jak najbardziej i tym bardziej ta porażka boli podwójnie . Ale jutro jest dzień następny i głowy do góry jak dałyście rady Szwedkom to będąc tak wk ....one po porażce z Czeszkami odbijcie sobie to na Norweżkach - do boju dziewczyny !!! A złośliwe komentarze po prostu olać - to jest tylko sport nie koniec świata . -
Grieg Zgłoś komentarz
że limit wygranych meczów, które ostatecznie zostały przegrane, wyczerpały w tym roku siatkarki w eliminacjach MŚ (zresztą także z Czeszkami) i koszykarze w meczu z Finami na ME. Jeśli nie zdobędziemy punktów na Norweżkach lub Węgierkach, to zwycięstwo ze Szwedkami może okazać się pyrrusowe i nie uchronić nas przed rywalizacją o Puchar Prezydenta (nawet jeśli Szwedki przegrają z Czeszkami, mogą jeszcze liczyć na to, że Norweżki w razie wcześniejszego zapewnienia sobie awansu z 1. miejsca potraktują mecz z nimi ulgowo). -
vrc Zgłoś komentarz
mnie to w tej chwili pierwsza rezerwowa za Kobylinska która przy dobrym wyprowadzeniu może mocno rzucić z drugiej linii. Niestety sposób gry Polek nie wykorzystuję potencjału rzutów z drugiej linii ani Lisewskiej ani Kobylinskiej dlatego obie według mnie nie spełniają oczekiwań na tym turnieju (nie koniecznie jest to ich wina a systemu gry drużyny i braku wypracowywania pozycji do rzutu) W Rumunii wyglądało to rewelacyjnie zwłaszcza w obronie a po tych dzisiejszych ostatnich 15 minutach meczu już nie wiadomo czego spodziewać się w kolejnych meczach. Czy w sztabie tej drużyny jest zatrudniony psycholog sportowy? Według mnie głową wygrywa się wiele spotkań czego dzisiaj zabrakło w ostatnich 15 minutach zarówno zawodniczkom jak i trenerom którzy nie zareagowali prawidłowo na zmianę systemu gry drużyny czeskiej. Basny niestety dzisiaj przechytrzyl Krowickiego. -
pietro78 Zgłoś komentarz
a wręcz w meczach kontrolnych wygrywał ledwo z Austrią... Ciekaw jestem czy wynik meczu Węgry - Szwecja 22-25 jest dla nas w jakimś sensie korzystny? Co do zawodniczek to nie wiem czy Urtnowska za bardzo balowała po meczu ze Szwecją bo dziś to była katastrofa. Po Kobylińskiej osobiście spodziewałem się znacznie więcej. I ostatnie zdanie jak widzę w grze Lisewską i jej trzęsawkę w łapie to wiem że będzie strata. -
Raf1 Zgłoś komentarz
od siedmiu boleści ja pier... Wczoraj pialiście z zachwytu nad drużyną, dziś mieszacie wszystkich z błotem. Weźcie może walnijcie się głową o mur. Pieprzeni janusze sukcesu. -
kris8916 Zgłoś komentarz
no ok :) co nie zmienia pewnych faktów i pewnego stanu rzeczy -
kris8916 Zgłoś komentarz
45 min i prowadzimy 18 13. potem przez kolejne 15 min dajemy sobie wbic 16 bramek!!! kiedy wczesniej przez 3 kwadranse tracimy ich tylko 13... w glowie sie nie miesci -
vrc Zgłoś komentarz
się ich autami) a teraz oglądam Szwedki z Wegierkami i na koszulkach i spodenkach pełno reklam (Audi, Jysk, Provident, MOL, Aegon, Geberit, Gjensidige, Svenska spel, Sparebanken, Bring) Jak ta dyscyplina w Polsce ma się rozwijać skoro Związek nie potrafi do niej przyciągnąć sponsorów. Jesteśmy prawie 40 milionowym krajem a w mniejszych krajach piłkę ręczną uprawia kilka razy więcej zawodniczek i zawodników niż u nas a sponsorzy garną się sami do tej dyscypliny. Popatrzmy choćby na Węgry. -
binio Zgłoś komentarz
Przegrały wygrany mecz MELEPETKI. -
Mossad Zgłoś komentarz
dlugo po polnocy nie zasnely, rano trzeba wstac, lekki posilek i wyjazd na hale. Za malo, za malo czasu by ochlonac i pokonac relatywnie slabszego rywala. Mentalnie to jest ciezkie do wykonania. Naszym dziewczynom sie to nie udalo. -
Michalik józef Zgłoś komentarz
finał widzieli , pompowali atmosfere...a tu du^a blada. Ci pseudokomentatorzy są nie do zniesienia - " Kudłacz pośliznęła się być może na kropelce potu na oarkiecie..." -
Oleg Zgłoś komentarz
Przecież ostatnie wygrane to zasługa umiejętnego rotowania składem, nawet w kryzysowych sytuacjach! kiedy zmienniczki mają pograć więcej jak nie z takim słabym, topornym, nudnym zespołem jak Czechy?! Tu nie chodzi o to, żeby one powiększały przewagę tylko ją po prostu utrzymywały! Nawet Niedźwiedź prosto ze stanowiska komentatorskiego zagrałaby lepiej ostatnie 15 minut niż Kinga, która już oddychała rękawami, podczas gdy Romka odpoczywała już od 50 minut (rozgrzewka była tak męcząca?) Zabrakło paliwa, atak na stojąco i dlatego Czeszki w szybkich atakach po prostu podchodziły na 8 metr w środku(!) defensywy i rzucały bez kontaktu, coś co nie było do pomyślenia na początku meczu, gdzie obrona była znowu genialna. Już nie wiem po co był ten turniej w Rumunii skoro trener robi teraz wszystko na opak. Co takiego zrobiła Romka, że w ciągu tygodnia straciła zaufanie trenera? Ten kubeł zimnej wody przyda się nie tyle dziewczynom, co sztabowi z Krowickim na czele, bo to oni uwierzyli, że jak wczoraj można było orać parkiet Achruk i Kudi, to następnego dnia też się da. Szkoda, bo miałem Krowickiego za naprawdę inteligentnego i sprytnego gościa, a dzisiaj zachował się jak ograniczony wuefista i spanikował w końcówce jeszcze bardziej niż zawodniczki. On sam wie ile nas ten mecz może kosztować. Może warto dać szansę Michałów? Bo Lisewska chyba nie zdąży oddać rzutu na bramkę do świąt... A i długie ręce w obronie też się przydadzą Cały wczorajszy mecz poszedł na marne, przede wszystkim przez te frajerskie rzuty do pustej i teraz mamy tragiczny bilans. Tym bardziej, że Czeszki już nie wygrają żadnego meczu. Nie z tą grą. Wszystko zależy od meczu Węgry-Szwecja, ale cały czas wszystko w naszych rękach, pod warunkiem, że szansę dostaną wszystkie zawodniczki. To jest cały czas ten sam zespół, z takim samym potencjałem, ale nawet najlepszy bolid można zajechać jeśli się go źle eksploatuje. Trenerze, odwagi! -
Sartael Zgłoś komentarz
wygrany. Kilka z rzędu nieszablonowych i efektownych akcji w ataku, które mogły się podobać nie przyniosło bramek. Właśnie wtedy w grę wkradł się chaos i mecz się odwrócił. Zabrakło zimnej głowy, konsekwencji i efektywności. Tak jak wczoraj wygrał zespół, tak dzisiaj cały zespół przegrał. Trudno, gramy dalej. W każdym turnieju musi się trafić słabszy mecz. Oby to właśnie był ten dzisiejszy i jedyny...wszak idziemy drogą Norwegów - z dziką kartą i z podobnym, radosnym stylem gry.