Kamil Kołsut: Odłóżcie karabiny, nie strzelajcie do niewinnych (komentarz)

Materiały prasowe / ZWIĄZEK PIŁKI RĘCZNEJ W POLSCE / Na zdjęciu: reprezentacja Polski szczypiornistów
Materiały prasowe / ZWIĄZEK PIŁKI RĘCZNEJ W POLSCE / Na zdjęciu: reprezentacja Polski szczypiornistów

Porażka piłkarzy ręcznych w prekwalifikacjach mistrzostw świata to jedna z największych klęsk polskiego sportu w XXI wieku. Leżymy na dnie i długo nie wstaniemy z kolan. Odłóżcie jednak karabiny, nie strzelajcie do niewinnych. Płacimy za błędy ZPRP.

W tym artykule dowiesz się o:

50. minuta: Łukasz Gierak marnuje kontrę na 24:21. 55. minuta: Kamil Syprzak przy wyniku 24:25 z rzutu karnego trafia w słupek. Wcześniej z siódmego metra bramkarza obija Arkadiusz Moryto, Tomasz Gębala kilka razy rzuca piłką panu Bogu w okno, a Gilberto Duarte ogrywa naszych obrońców jak dzieci. To są fakty.

Łatwo wypunktować winy, łatwo ustawić pod ścianą i przeładować karabin. Bo lubimy osądzać. Lubimy wszczynać rewolucje. I lubimy ścinać głowy.

Dziś jednak lepiej pójść do domu i wypić za błędy przeszłości.

Po pierwszych sukcesach polskich szczypiornistów - wicemistrzostwie świata z 2007 roku i brązowym medalu zdobytym dwa lata później - Związek Piłki Ręcznej w Polsce nie stworzył żadnego planu mającego na celu rozwój dyscypliny. Nie było pomysłów na promocję, nie było pomysłów na szkolenie. Gdzie są ówcześni 10-, 11-latkowie? Dzieciaki, które wpatrzone w Sławomira Szmala i Karola Bieleckiego pierwszy raz brały piłkę ręczną w dłonie?

Zręby systemu - opartego na Ośrodkach Szkolenia Piłki Ręcznej - zrodziły się dopiero w 2015 roku. Wpadliśmy w kilkuletnią przepaść.

Nie jest winą selekcjonera Piotra Przybeckiego, że przebiera wśród zawodników przeciętnych. I nie są winą zawodników braki w sportowej edukacji.

Kiedy Francuzi - wiem, przykład ekstremalny - zachodzą w głowę, którego z szalenie utalentowanych mańkutów upchać w kadrze na MŚ (w kolejce za Nedimem Remilim, Valentinem Portem i Adrienem Dipandą stoją przecież Dika Mem czy Melvyn Richardson), my załamujemy ręce nad kontuzją Michała Potocznego. Potocznego, który - choć ambitny, utalentowany - ma już 23 lata i dopiero co zdążył powąchać piłki ręcznej na wyższym niż ligowy poziomie!

W rozpiętej na kilkadziesiąt nacji europejskiej hierarchii dryfujemy ku środkowi stawki. Półtora roku temu sprofesjonalizowaliśmy ligę, szkolenie raczkuje. Igrzyska olimpijskie w Tokio to mrzonki, polska piłka ręczna dopiero wychodzi z jaskini. Pomstujmy na działaczy, trenerowi oraz zawodnikom oszczędźmy chłosty.

I uzbrójmy się w cierpliwość, bo przed nami chude lata. Znaczone marzeniem w perspektywie 2023, kiedy ze Szwedami ugościmy mistrzostwa świata.

Autor na Twitterze:

Zobacz inne teksty autora -->

ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #8. Kołodziejczyk: Niesamowity zjazd Krychowiaka. Powinien odejść

Źródło artykułu: