Sławomir Szmal blisko końca kariery. "Chcę się poświęcić w całości przez ten czas"

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Sławomir Szmal
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Sławomir Szmal

Sławomir Szmal znalazł się w kadrze na prekwalifikacje do przyszłorocznych mistrzostw świata. Dla bramkarza to ostatni taki turniej w karierze. Sam przyznaje, że zostało mu jeszcze pięć miesięcy gry.

Legenda kadry szczypiornistów znalazła się w gronie trzech golkiperów powołanych na prekwalifikacje MŚ 2019. To dla Sławomira Szmala powrót do reprezentacji Polski po trzynastu miesiącach. Ostatni mecz w kadrze Szmal rozegrał w listopadzie 2016 roku przeciwko Rumunii w eliminacjach mistrzostw Europy. Następnie na zgrupowaniach pojawiał się jako trener bramkarzy.

Doświadczony golkiper po obecnym sezonie zamierza zakończyć swoją zawodniczą karierę i skupić się na pracy szkoleniowej. Oprócz niego na prekwalifikacje powołani zostali Adam Morawski z Orlen Wisły Płock i Piotr Wyszomirski z TBV Lemgo.

Dla Szmala może to być ostatni turniej w kadrze jako zawodnika. - Zawsze wyzwaniem i marzeniem była gra dla reprezentacji Polski. Chciałbym stale uczestniczyć w zgrupowaniach. Kiedyś najdzie moment, kiedy będzie trzeba podziękować kadrze. Zostało mi pięć miesięcy kariery zawodniczej. Chcę się poświęcić w całości przez ten czas, na ile mogę - powiedział Szmal w rozmowie z TVP Sport.

Obecnie Szmal łączy grę w PGE VIVE Kielce z pracą trenera bramkarzy w reprezentacji Polski. - To trudne zadanie, bo przekazuję wiadomości, a później zawodnicy je weryfikują, bo sam stoję na bramce. Mam z nimi jednak bardzo dobry kontakt. Potrafimy rozmawiać o swoich słabościach. O decyzjach personalnych staramy się dyskutować z Piotrem Przybeckim. Każdy ma swój pomysł, ale najczęściej idziemy na kompromis, kto zagra jako numer jeden, a kto jako numer dwa. W tym sporcie każda osoba jest bardzo ważna - ocenił Szmal.

Prekwalifikacje MŚ 2019 odbędą się w dniach 12-14 stycznia. W Povoa de Varzim Polacy zmierzą się z Cypryjczykami, reprezentantami Kosowa i zdecydowanie najsilniejszymi w stawce Portugalczykami. Do kolejnej rundy przejdzie tylko zwycięzca turnieju.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Hajto: Wmawiamy młodym Polakom, że są słabsi

Komentarze (2)
avatar
jarekjarson
10.01.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Tak jak tu już parę osób proponowało, można by zebrać ekpię Wenty kontra kadrę Przybeckiego i zrobić taki mecz dla Januszów i Grażyn w Łodzi czy na jakiejś innej większej hali. Trzeba byłoby u Czytaj całość