El. MŚ 2019: spacerek przed Portugalią. Biało-Czerwoni zdemolowali Cypr

WP SportoweFakty / MICHAŁ DOMNIK / Na zdjęciu: reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych
WP SportoweFakty / MICHAŁ DOMNIK / Na zdjęciu: reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych

Reprezentacja Polski szczypiornistów rozgromiła półamatorską kadrę Cypru 46:13 w drugim meczu turnieju prekwalifikacji do mistrzostw świata 2019. Przewaga Biało-Czerwonych ani przez moment nie podlegała dyskusji.

Polacy nie mieli podobnych problemów jak w pierwszych minutach meczu z Kosowem. Tym razem szybko objęli prowadzenie i równie błyskawicznie je powiększali. Reprezentacja Cypru pierwsze trafienie zaliczyła w 5. minucie przy stanie 4:0. Adam Morawski wybronił kilka rzutów. Jego kolegom wystarczyło tylko lekko przyspieszyć grę, a już gubili cypryjskich obrońców. W kolejnych akcjach podopieczni Piotra Przybeckiego niespodziewanie zwolnili. Spotkanie stało się niemrawe, ale o stracie prowadzenia nie mogło być mowy.

Przestój był jednak krótki i sprawy w swoje ręce wziął Michał Daszek. Prawoskrzydłowy Orlenu Wisły Płock chyba zapomniał o niedawnej kontuzji stopy i biegał do kontry niczym Usain Bolt w sprincie na 100 metrów. Klubowy kolega Daszka z drugiej flanki Przemysław Krajewski nie chciał być gorszy i Biało-Czerwoni odjeżdżali coraz bardziej (13:4 w 19 minucie). Obaj nasi skrzydłowi zadziwiająco łatwo dochodzili do klarownych sytuacji rzutowych w ataku pozycyjnym.

Przybecki stopniowo wpuszczał na parkiet rezerwowych, a przewaga wiąż rosła. Dziesięć minut przed przerwą było 20:7 a karnego obronił Morawski. Mecz został ustawiony i o żadnych emocjach nie mogło być mowy. Niepoprawni optymiści mogli za to rozpocząć odliczanie różnicy bramkowej, która jeśli wynosiłaby 35 bramek, pozwoliłaby Polakom zremisować ostatni mecz turnieju z Portugalią, dając mimo to awans do kolejnej fazy eliminacji. Do przerwy ta różnica wynosiła 15 trafień.

Od pierwszym minut pojawili się kolejni zmiennicy, na czele z bardzo skutecznym w meczu z reprezentacją Kosowa Arkadiuszem Morytą. Paweł Genda z coraz większą łatwością bombardował bramkę Cypru rzutami z dystansu. Kilka rzutów odbił zmiennik Morawskiego Piotr Wyszomirski. Przewaga rosła. Podawanie przykładów szybko rosnącego wyniku nie ma sensu. W 47. minucie pojawił się na parkiecie ostatni z rezerwowych Polaków Stanisław Makowiejew.

Cztery minuty przed końcem nasi mieli niebotyczną przewagę trzydziestu bramek. Do wymarzonej różnicy zabrakło Biało-Czerwonym zaledwie dwóch trafień! Rzecz niespotykana. Polacy przeprowadzili w tym meczu 21 kontrataków i wszystkie zakończyły się zdobyciem bramek.

Bardzo okazałe zwycięstwo być może dobrym prognostykiem przed wspomnianym meczem z gospodarzami turnieju.

Prekwalifikacje MŚ 2019, Povoa de Varzim:

Cypr - Polska 13:46 (8:23)

Cypr: Mina, Kaili - Argyrou C., Argyrou J. 4, Chadjisoteriou, Demosthenous 1, Fotiou, Leontiou, Nungovitch, Paraskeva 1, Prountzos 4, Sofokleous, Sophocleous 1, Stylianou, Trimithiotis 1, Tsivikos 1
Karne: 1/2
Kary: 4 min. (Demosthenous, Prountzos - po 2 min.)

Polska: Wyszomirski, Morawski - Krajewski 4, Nogowski 7, T. Gębala 3, Genda 7, Chrapkowski, Makowiejew, Gierak 4, Przybylski 1, Krieger 2, Moryto 4, M. Gębala 2, Walczak 3, Daszek 8, Daćko 1
Karne: 3/4
Kary: 4 min. (Walczak, Krieger - po 2 min.)

Źródło artykułu: