Węgrzy w pierwszym meczu turnieju pokazali się z dobrej strony, ale nie wystarczyło to na pokonanie Duńczyków. Starcie z Hiszpanami było dla nich o tyle trudne, że zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego byli rozpędzeni po wysokim zwycięstwie z Czechami. Dla nich pojedynek z Madziarami był jednak pierwszym poważnym sprawdzianem na chorwackich mistrzostwach.
Już początek pojedynku zwiastował niezwykle zaciętą i wyrównaną walkę. Początkowo nieco lepiej w ataku radzili sobie Hiszpanie, stąd ich nieznaczna, bo dwubramkowa przewaga. W bezpośrednim starciu bramkarzy zdecydowanie lepiej wypadał jednak Roland Mikler. 33-latek był dużo bardziej skuteczny niż Rodrigo Corrales, a jego parady nie pozwoliły graczom La Rioja na odskoczenie.
Hiszpanom nie udało się powiększyć swojej przewagi, a tymczasem coraz bardziej w ataku rozkręcali się ich rywale. W końcu oczekiwany skutek przyniosła współpraca z przyczajonym na kole Bence Banhidim i Węgrzy doprowadzili do remisu.
To nie było rozgrywane w błyskawicznym tempie spotkanie, w którym obie drużyn prowadzą szaloną wymianę ciosów. Na każdą bramkę szczypiorniści musieli długo pracować. Taki przebieg mógł tylko cieszyć kibiców obserwujących te zawody - każde kolejne trafienie było ładniejsze od poprzedniego, a gracze mogli popisać się prawdziwym kunsztem strzeleckim i technicznym. Jedną z takich bramek była zresztą ostatnia zdobyta w pierwszej połowie przez Alexa Dujshebaeva. Szczypiornista, który na co dzień występuje w barwach mistrzów Polski, w fantastyczny sposób wykończył wrzutkę ze skrzydła.
Gra znacznie przyspieszyła w drugiej części meczu. Hiszpanie kilkukrotnie odskakiwali na dwa trafienia, ale podopieczni Ljubomira Vranjesa pokazywali, że dla nich odrobienie takiej przewagi to bułka z masłem. Kropki nad "i" postawić jednak nie potrafili, nie byli w stanie się przełamać i wyjść na prowadzenie. W decydujących momentach na ich drodze stawał bowiem Gonzalo Perez de Vargas i ze spokojem stopował zapędy rywali.
Emocjonująco było do ostatnich sekund, ale Hiszpanie nie dali sobie wyrwać zwycięstwa. Ostatecznie wygrali 27:25.
ME 2018, 2. kolejka, grupa D:
Węgry - Hiszpania 25:27 (12:13)
Węgry: Mikler, Borbely - Schuch, Juhasz 1, Csaszar 1, Balogh 5, Ligetvari, Vilovski 1, Hornyak, Jamali 2, Banhidi 6, Szollosi 1, Bartok 2, Ancsin, Bodo 2, Lekai 4
Karne: 4/4
Kary: 10 min. - (Jamali, Ancsin, Lekai, Bodo, Ligetvari - po 2 min.)
Hiszpania: Corrales, Perez de Vargas 1, - Gurbindo 3, Rivera 4, Entrerrios, A. Dujszebajew 4, Sarmiento 3, Aguinagalde, Canellas, Morros de Argila, Arino 4, Guardiola, Sole 1, Balauger 2, Figueras 4, D. Dujszebajew
Karne: 2/3
Kary: 4 min. - (Entrerrios, Canellas - po 2 min.)
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Rumunia | 2 | 2 | 0 | 0 | 60:52 | 4 |
2 | Niemcy | 2 | 1 | 0 | 1 | 57:61 | 2 |
3 | Norwegia | 1 | 0 | 0 | 1 | 32:33 | 0 |
4 | Czechy | 1 | 0 | 0 | 1 | 28:31 | 0 |
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #9. Łukasz Wachowski: W pół roku nikt takiej roboty nie wykonał