Wielu ze Szwedów nie wiązało jeszcze przyszłości z piłką ręczną, gdy Staffan Olsson, Ljubomir Vranjes i reszta sięgali po ostatnie złoto (ME 2002). Dwie generacje czekały na taką szansę. I nie dokonało tego pokolenie Kima Anderssona czy Tobiasa Karlssona, a niedoceniany, traktowany z przymrużeniem oka zespół 36-letniego Kristjana Andressona.
Jim Gottfridsson po wrześniowej operacji stopy nie grał prawie trzy miesiące roku i cudem zdążył na ME. Jesper Nielsen nie odnalazł się w gwiazdozbiorze PSG, nikt nie chciał postawić - ani w reprezentacji, ani we Flensburgu - na Hampusa Wanne. Max Darj i Linus Arnesson razem z Bergischer rozbijali się po niemieckich prowincjach w 2. Bundeslidze. W półfinale Johana Jakobssona i Albina Lagergrena musiał zastępować głowę niższy prawoskrzydłowy, Mattias Zachrisson. W takim składzie personalnym, sfatygowani kontuzjami, nie mieli prawa dojść tak daleko. A jednak. Po morderczej walce z Duńczykami dostali się do finału i w niepamięć odeszły trzy wcześniejsze porażki, w tym blamaż z Islandczykami na inaugurację.
W finale z hiszpańskimi wyjadaczami zagrali bez kompleksów. Słynna twarda obrona - z Nielsenem i Darjem - odrobiła lekcję, wychodziła aktywnie do Raula Entrerriosa i Daniela Sarmiento. Znowu zachwycał bramkarz. Tym razem to Mikael Appelgren szalał między słupkami, a bohater półfinału Andreas Palicka oklaskiwał go z ławki. Przez całą połowę bronił ze skutecznością powyżej 50 proc.! Po jego paradach dwie kontry wykorzystał Wanne i dał prowadzenie 7:4. W ataku na wyżyny wznosił się Nielsen, jakby chciał pokazać, że nie został na wyrost wybrany najlepszym obrotowym turnieju.
Rutynowani Hiszpanie, marzący o pierwszym złocie ME, wyglądali na zaskoczonych. Entrerrios i Sarmiento nie radzili sobie z obroną, nic a nic nie pomagał - wręcz wadził - bardzo ślamazarny, choć silny Joan Canellas. Słabo spisywał się Rodrigo Corrales i między słupki wezwano Arpada Sterbika. Weterana, legendę za życia.
Olbrzym zgasił młodzieńczy entuzjazm. Na początku drugiej połowy odbił pięć piłek, do końca spotkania zastopował jeszcze trzy rzuty. W swoim stylu, bez zbędnych ruchów, po prostu odczytywał zamiary i w odpowiednim momencie wysuwał rękę/nogę. Nawet takiemu wyjadaczowi jak Niclas Ekberg robiło się słabo na myśl o pojedynku ze Sterbikiem.
Szwedzi zdębiali, przy wysuniętej obronie Hiszpanów notorycznie gubili piłki (w sumie 14 strat). Kontry wykorzystywali skrzydłowi. Jak nie David Balaguer, to Aitor Arino. Darj i Nielsen zaczęli płacić za harówkę w półfinale. Nie byli już tak zwrotni, Entrerrios kocimi ruchami mijał ich jak na tyczki na alpejskim stoku.
Trzy Korony zostały brutalnie ściągnięci na ziemię przez Sterbika, Virana Morrosa i jego kompanów z obrony. Nie istnieli po przerwie, grali tragicznie, wyszedł brak obycia na tym poziomie. Przez 20 minut drugiej części tylko trzy razy cieszyli się z bramki. Każda udana akcja Hiszpanów wbijała Szwedów w parkiet. 20:15, potem 25:17. Losy tytułu rozstrzygnęły się błyskawicznie, Jordi Ribera zaszachował Andressona.
Nowo koronowanym mistrzom wychodziło wszystko. Korzystali z całej szerokości parkietu, uruchamiali skrzydłowych, którzy zapewnili ponad połowę goli. Alex Dujshebaev - fenomenalny z przodu - popisał się też niesamowitą interwencją po rzucie do pustej bramki. Nic nie mogło ich zatrzymać, nadszedł czas wielkiej chwały Hiszpanów. Należało im się, za 13. podejściem dotarli na szczyt. Nikt już nie pamięta, że na początku turnieju męczyli, usypiali. W rundzie finałowej byli nie do ruszenia.
Finał ME 2018:
Hiszpania - Szwecja 29:23 (12:14)
Hiszpania: Corrales (3/13 - 23 proc.), Sterbik (8/21 - 38 proc.) - Gurbindo 1, Rivera 1, Enterrios 4, A. Dujszebajew 4/1, Sarmiento 1, Aguinagalde 1, Canellas, Morros, Arino 4, Guardiola 1, Goni 1, Sole 5/3, Balaguer 5, Figueras 1
Karne: 4/5
Kary: 4 min. (Morros, Gurbindo - po 2 min.)
Szwecja: Appelgren (15/43 - 35 proc.), Palicka (0/1) - Henningsson 2, Jeppsson 1, Darj, Tollbring, Ekberg 4/1, Wanne 3, Pettersson, Gottfridsson 2, Arnesson 1, Ostlund, Zachrisson 3, Nielsen 5, Nilsson 2
Karne: 1/2
Kary: 6 min. (Darj - 4 min, Zachrisson - 2 min.)
Sędziowie: Matija Gubija, Boris Milosević (Chorwacja)
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Paweł Podsiadło show. Azoty Puławy rozbiły Wybrzeże Gdańsk
Szwedom może kiedyś się uda, gdy zagrają w pełnym składzie(dziś, prócz braku Nilssona i Lagergrena, po chorobie był też Jeppsson). Podobnie jak Norwegowie rok temu zdobyli srebro, lecz w przeciwieństwie do sąsiadów mają potencjał kadrowy, by regularnie być na podium światowych rozgrywek, Norwegowie mają bardzo niewiele gwiazd światowego formatu. Czytaj całość
wielcy znow wygrali, jesli nie niemcy czy francuzi, to hiszpanie