Marcin Markuszewski w ostatnim czasie zmienił pracodawcę. Nie przeniósł się daleko, bo Spójnię Gdynia zmienił na grającą w tej samej hali drużynę GTPR-u. - Oczywiście, że było mi żal opuszczać Spójnię. Za mną cztery lata ciężkiej pracy, wkładanie w to wszystko serca, różnego rodzaju emocji i potu. To wszystko sprawiło, że trzeba było poważnie przemyśleć decyzję - powiedział Markuszewski.
- Tak naprawdę jednak dotarło do mnie że odchodzę ze Spójni po ostatnim gwizdku w Opolu i naprawdę ciężko było opanować emocje. Z drugiej strony jednak, decyzja była dość szybka. GTPR to ambitny zespół, a i klub ma ambitne plany oraz jedne z najlepszych zawodniczek w lidze. Czego chcieć więcej - dodał.
Dla młodego trenera jest to pierwsza okazja do pracy z kobietami. - Na pewno będę potrzebował czasu, by się przestawić, bo niby dyscyplina jest ta sama, ale podejście, treningi i sposób porozumiewania się z zawodniczkami będą się na pewno różniły. W domu próbuję poradzić sobie z dwiema kobietami, tu będę miał ich paręnaście - zaśmiał się trener. - W ostatnich latach na najwyższym poziomie zauważalny jest trend zbliżania się umiejętności technicznych u kobiet i mężczyzn, więc trening i wymagania również robią się podobne - ocenił.
Obecny mistrz Polski aktualnie plasuje się na dopiero piątym miejscu w tabeli. Ta sytuacja ma się jednak zmienić. - Cele dla tego zespołu są niezmienne i co roku GTPR chce walczyć o medal. Tak też jest i w tym sezonie - zdeklarował Marcin Markuszewski.
Problemem dla drużyny będzie odejście Aleksandry Zych, która po sezonie przenosi się do Francji. Czy w kontekście końcówki sezonu jest to problem, czy wręcz odwrotnie i z kolejnymi bodźcami jeszcze bardziej będzie można na nią liczyć? - Przede wszystkim bardzo żałuję, że już na początku będę musiał zmagać się z tak poważną stratą dla zespołu. Nad tym jednak będziemy się zastanawiać z zarządem później. Obecnie celem jest ciężka praca, zgranie się z zespołem i osiągnięcie celu - podkreślił Markuszewski.
W drużynie z Gdyni jest wiele młodych zawodniczek. Czy u nowego trenera od razu dostaną więcej szans na boisku? - Hierarchia jest ważna, ale optymalnym rozwiązaniem jest sytuacja, gdy młodsze zawodniczki mają się od kogo uczyć na swojej pozycji, dlatego właśnie mieszanka doświadczenia z młodością sprawdza się najlepiej. W GTPR większość zawodniczek jest z młodszej generacji i trzeba zadbać o to, by zawodniczki były na podobnym poziomie sportowym, aby jedna drugiej deptała po piętach. Nie ma nic lepszego dla rozwoju sportowca, jak zdrowa rywalizacja i konkurencja - podsumował Marcin Markuszewski.
Pierwszy mecz GTPR-u z Markuszewskim na ławce trenerskiej już w środę, 14 lutego o godzinie 18:00. Rywalem gdynianek będzie KPR Ruch Chorzów.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: hit dla Azotów. Genialny gol Iso Sluijtersa (WIDEO)