Faworytami spotkania z pewnością byli bardziej doświadczeni w PGNiG Superlidze lubinianie, którzy rzeczywiście, szybko, po zdobyciu trzech bramek z rzędu, wyszli w 9. minucie na prowadzenie 4:2. Od samego początku wysoką formę rzutową pokazał Marcel Sroczyk, jednak to było jeszcze za mało na Spójnię.
Zespół Dawida Nilssona szybko wyrównał, a chwilę później nawet wyszedł na prowadzenie. Jeszcze w 18. minucie, gdy do bramki Zagłębia trafił Mariusz Czaja, na tablicy wyników widniał rezultat 8:7. Nikt nie spodziewał się tego, co zdarzyło się chwilę później.
Zagłębie zaczęło grać doskonale w obronie. Do przerwy straciło już tylko jedną bramkę, w międzyczasie demolując gdyńską defensywę. Skuteczni byli Michał Stankiewicz i Arkadiusz Moryto, a przewaga lubinian rosła z każdym momentem. Ostatecznie na przerwę obie drużyny schodziły przy rezultacie 9:16 i stało się jasne, że trudno będzie gospodarzom o komplet punktów.
Po zmianie stron przewaga zespołu z Lubina nie była już tak wyraźna, jednak Zagłębie konsekwentnie podwyższało swoją przewagę. W końcu, po kwadransie gry, powiększyła się ona do jedenastu bramek różnicy. Zagłębie na dwie minuty przed końcem spotkania prowadziło już 32:17, by ostatecznie zwyciężyć 33:19. Dzięki temu zwycięstwu, drużyna z województwa dolnośląskiego umocniła się w środku ligowej tabeli. Spójnia z siedmioma punktami zdobytymi w 22 meczach pozostaje czerwoną latarnią ligi.
Spójnia Gdynia - Zagłębie Lubin 19:33 (9:16)
Spójnia: Głębocki, Zimakowski, Michalczuk - Rychlewski 5, Brukwicki 3, Czaja 3, Jamioł 2, K.Pedryc 2, Ćwikliński 2, Krawczenko 1, Lisiewicz 1 oraz Marszałek, P.Pedryc, Wolski.
Karne: 2/2.
Kary: 4 min. (K.Pedryc, Brukwicki - po 2 min.).
Zagłębie: Skrzyniarz, Małecki - Moryto 7, Stankiewicz 7, Kużdeba 6, Sroczyk 5, Molino 3, Pietruszko 3, Mrozowicz 1, Pawlaczyk 1 oraz Gębala, Przysiek, Szymyślik.
Karne: 2/2.
Kary: 8 min. (Szymyślik 4 min., Pawlaczyk, Mrozowicz - po 2 min.).
Sędziowie: Leszczyński, Piechota (Płock).
Delegat ZPRP: Ireneusz Cieśliński (Elbląg).
Widzów: 100.
ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: piłkarski cud? III-ligowiec ograł Manchester City! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]