"Święta Wojna" w Kielcach. Szykuje się wielkie widowisko
Nie ma w kalendarzu PGNiG Superligi daty ważniejszej niż starcie dwóch najsilniejszych krajowych ekip. "Święta Wojna" to nasz produkt eksportowy. W niedzielę kolejna odsłona rywalizacji pomiędzy PGE VIVE a Orlen Wisłą. Początek o godz. 13.
Do finiszu zbliża się również zasadnicza faza PGNiG Superligi. Tutaj niewiele może się jednak zmienić, bo przewaga kielczan nad płocczanami w tabeli zbiorczej to aż osiem punktów (88:80, choć Wisła ma jeszcze jeden zaległy mecz). Ewentualne zwycięstwo gości w niedzielę i tak prawdopodobnie nie zmieni już układu sił przed fazą play-off. To VIVE do walki o medale startować będzie z pozycji lidera, mając po swojej stronie atut rewanżu we wszystkich dwumeczach.
- Mecze z Wisłą zawsze miały i będą mieć swój prestiż - mówi Tałant Dujszebajew. - Te spotkania rządzą się swoimi prawami, wszystkich elektryzują - dodaje Piotr Przybecki. Trenerzy mają rację, niezależnie od okoliczności, poprzednich wyników i obecnej dyspozycji, starcie VIVE i Wisły to zawsze największe święto polskiej piłki ręcznej.
I choć płocczanie już od siedmiu lat nie zdobyli Hali Legionów, przez ten czas przegrywając w Kielcach kilkanaście razy, w Orlen Arenie zawsze stawiają rywalom duży opór. Tak było dwa lata temu, kiedy to Wisła ostatni raz pokonała VIVE (31:27), tak było też jesienią. Wówczas, w ostatniej rywalizacji obu ekip, mistrzowie Polski wygrali ledwie jedną bramką (31:30). Ostatnie spotkanie w Kielcach to natomiast dwubramkowy triumf VIVE (31:29) w finałach mistrzostw Polski poprzedniego sezonu. Jak widać, wyniki te zwykle są na styku, a w spotkaniach tych pada wiele bramek. W niedzielę liczymy na powtórkę.
Ku temu zwiastują też ostatnie rezultaty obu ekip. Wisła, mimo niewywalczenia awansu do 1/8 Ligi Mistrzów, w ostatnich spotkaniach fazy grupowej spisywała się bardzo dobrze. - Oni zremisowali z Vardarem, obecnym mistrzem Europy i to do tego w Skopje! To wielkie osiągnięcie. Są w dobrej formie - mówi Alex Dujshebaev. - Choć nie wyszli z grupy w Lidze Mistrzów, w kilku meczach pokazali się z bardzo dobrej strony - dodaje jego klubowy kolega Michał Jurecki.
Pod koniec grupowej rywalizacji w Europie wiatr w żagle złapali także kielczanie, wygrywając trzy spotkania z rzędu. - Zgodzę się, że w ostatnich spotkaniach w Lidze Mistrzów VIVE złapało rytm i grało nieźle, ale to nic nie zmienia z naszej strony. My mamy swoje ambicje i chcemy wykorzystać to, że w tych ostatnich meczach z Barceloną, czy Vardarem byliśmy bardzo blisko tych drużyn - zapowiada Piotr Przybecki.
Wisła gorzej radzi sobie za to na ligowym podwórku, nie pokonuje swoich rywali z łatwością podobną, co VIVE. Kapitan mistrzów Polski nie przykłada do tego uwagi - Ale i tak wygrywali, a to jest najważniejsze. Nie liczy się to, czy jedną, pięcioma czy dziesięcioma bramkami - wyjaśnia Jurecki. - Musimy trochę poważniej podchodzić do meczów polskiej ligi. Wygrywamy, ale fakt faktem, powinniśmy być bardziej skupieni. W Kielcach na pewno nie będzie tego problemu - komentuje zaś Maciej Gębala.
Obaj panowie odnoszą się także do brutalności w rywalizacji VIVE i Wisły. - Wcześniej, zanim przyszedłem do Kielc, te mecze były znane z wielkiej brutalności, było dużo kontuzji, czerwonych kartek. Znam to opowieści Karola Bieleckiego, Piotrka Grabarczyka czy innych zawodników, którzy grali w tym czasie. Teraz poszło to w inną stronę i wydaje mi się, że w lepszą - mówi Jurecki. - Tak, to, co było kiedyś, łamanie sobie żeber i nosów, to nie jest sport. To nie może przysłaniać piękna tego pojedynku, to wielka uczta polskiej piłki ręcznej - uzupełnia Gębala.
Wisła potwierdziła, że do spotkania przystąpi bez Mateusza Piechowskiego oraz Aleksandra Olkowskiego, VIVE zaś w protokole umieścić nie może Bartłomieja Bisa oraz Filipa Ivicia. Partnerem Sławomira Szmala w kieleckiej bramce będzie więc młodziutki Miłosz Wałach. Pod znakiem zapytania stoją także występy Darko Djukicia i Marko Mamicia. - Dopiero po treningu w sobotę będę mógł powiedzieć kto zagra. Obaj mają jednak szanse na występ - mówił w czwartek trener Dujszebajew.
PGNiG Superliga, 26. kolejka
PGE VIVE Kielce - Orlen Wisła Płock, 11 marca, g. 13.00
ZOBACZ WIDEO: PGNiG Superliga: Chrobry Głogów idzie jak burza. Opole zdobyte