Marcin Górczyński: Igrzyska dla ludu. Przybecki kozłem ofiarnym (komentarz)

W Płocku po linii najmniejszejgo oporu. Kibice chcieli głowy trenera, to mają pożywkę. Nie będę wychwalał Piotra Przybeckiego, bo nie ma za co. Ale na takie pożegnanie nie zasłużył. Zawinili inni. Nie na ławce, a w gabinetach.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Piotr Przybecki Materiały prasowe / CHROBRY GŁOGÓW / ARTUR STARCZEWSKI / Na zdjęciu: Piotr Przybecki
Cokolwiek potem napiszę - Orlen Wisła Płock skompromitowała się w ćwierćfinale Pucharze Polski. Drużyna z Ligi Mistrzów ośmieszyła się na tle rannego rywala. Przecież Górnik Zabrze ledwo sklecił drugą linię, łatał dziury dwoma obrotowymi! Nafciarze po raz pierwszy od 2010 roku nie zagrają o tytuł. Największa plama na honorze od zamierzchłych czasów. Ale to tylko przechyliło szalę.

Nad Piotrem Przybeckim zebrał się sąd kapturowy i ściął jego głowę. Tak najłatwiej, kozioł ofiarny znaleziony, gawiedź zadowolona, może wylewać żółć do woli. Trenerowi dostawało się od dawna. Bo klapa w Lidze Mistrzów, bo VIVE odjechało, bo nie ma pomysłu i sensownych transferów.

I tu dochodzimy do sedna.

Wiele razy rozmawiałem z Przybeckim. Na pytanie o ruchy kadrowe, odpowiadał przeważnie wymijająco (co naturalne) albo podkreślał, że musimy - kibice, dziennikarze - realnie patrzeć na możliwości Wisły. No to transfery były takie, a nie inne. Nie twierdzę, że Gilberto Duarte, Sime Ivić czy Nemanja Obradović to słabi zawodnicy. Nieźli, skrojeni pod budżet Wisły. Nie zagwarantują jednak sukcesów na miarę oczekiwań. Wicemistrzostwo Polski, kilka punktów w Lidze Mistrzów - a i owszem.

Przybeckiego wsadzili za kierownicę przeciętnego auta i kazali ścigać się z Ferrari. Wytrzymywali na starcie, palili hektolitry paliwa, w końcu bak robił się pusty i na trasie zostawali w tyle. Ważne mechanizmy wymieniano na tańsze zamienniki, marnej jakości. Od odejścia Dmitrija Żytnikowa Wisła nie doczekała się rasowego środkowego. Człowieka, który pociągnie kolegów za uszy, da coś z wątroby. Obradović, pozyskany po wojence z Metalurgiem Skopje, niewiarygodnie irytuje. Zabezpiecza tyły, w ataku nie daje prawie nic. Dowodzi Marko Tarabochia, przyzwoity środkowy, ale już nawet w Superlidze nie robi furory. To przykłady pierwsze z brzegu, na najbardziej newralgicznej pozycji. A wymagania wobec drużyny takie same jak kilka sezonów temu, gdy wszystko miało ręce i nogi.

Najlepsi w Europie planują z dwu-, trzyletnim wyprzedzeniem. W kwestii personaliów prezes PGE VIVE Kielce Bertus Servaas jawi się jako wizjoner. Ściągnął zawodników na teraz i na przyszłość, zabezpieczył skład do początku kolejnej dekady. W Płocku żyli z dnia na dzień. Wisła po 2019 roku wymieni pół składu i na razie nikt specjalnie się tym nie przejmuje. Przybecki dostał trzyletnią umowę, w tym czasie klub nie wypracował jakiejkolwiek strategii. Ewentualnie politykę transferów na łapu-capu. Całą 1,5-roczną kadencję zajęły poszukiwania rasowego środkowego. Przyjdzie najprawdopodobniej jeden z ostatnich na liście, 34-letni Ondrej Zdrahala. W szatni poda sobie rękę z dobijającym do czterdziestki Renato Suliciem. Ktokolwiek przejmie zespół, zostanie wrzucony na minę. No chyba, że w Płocku zmienią sposób myślenia.

Nie zamierzam wybielać wizerunku Przybeckiego. Swoje ma za uszami, nie bez powodu Wisła przegrywała ważne końcówki w Lidze Mistrzów i w konsekwencji znowu nie awansowała dalej. Zamiast obsztorcować Nafciarzy, na co wielokrotnie zasługiwali, koncentrował się na merytorycznych uwagach. Zespół czasem potrzebował wstrząsu, twardej ręki, połajanki w stylu Veselina Vujovicia. Tego Przybeckiemu akurat brakowało. Nieraz wyglądało to tak, jakby nie umiał ustawić zawodników do pionu. Zresztą, podobne głosy dochodziły też z obozu Nafciarzy.

Tak czy inaczej, w Płocku obrali złą drogę. Właściwie w ogóle jej nie wskazali i porażka w Zabrzu to być może najlepsze, co mogło się aktualnie przydarzyć Wiśle. Brutalnie ściągnięci na ziemię zabrali się za porządki. Zaczęli jednak od złej strony. Bez wieloletniego projektu nie będą równać do VIVE, to konkurencja zacznie równać do Nafciarzy. Zmiany trenerów będą tylko igrzyskami dla ludu żadnego krwi.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #16. Sytuacja robi się dramatyczna. Makuszewski musi jechać do Rosji
Czy decyzja o zwolnieniu Piotra Przybeckiego jest słuszna?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×