Wojciech Gumiński odnalazł się w Azotach. "Start w nowym klubie bywa trudny"
Przeciętny początek rozgrywek i znacznie lepsza druga połowa sezonu. Wojciech Gumiński zaczyna spełniać oczekiwania w Azotach Puławy, stał się czołowym strzelcem brązowych medalistów PGNiG Superligi.
Od początku marca Gumiński odzyskał skuteczność. Przeciwko Chrobremu sześć goli, pięć trafień z KPR-em Legionowo, wcześniej przyzwoite występy w Pucharze EHF. Adamowi Skrabani będzie trudno wrócić do siódemki po kontuzji. - Z miesiąca na miesiąc czuję się lepiej. Wiadomo, że start w nowym klubie bywa trudny. Faktycznie, mam mocnych konkurentów, ale wszyscy nawzajem się napędzamy. Rywalizacja jest zdrowa i zmusza do większego wysiłku - wyjaśnia Gumiński.
Azoty zaczynają powoli odczuwać trudy sezonu. Od lutego grają co 3-4 dni, pojawiła się plaga kontuzji, zdrowych rozgrywających można było policzyć na palcach jednej ręki. Brązowi medaliści Superligi wychodzą na prostą i w decydujących meczach fazy grupowej Pucharu EHF będą raczej dysponować pełną kadrą. W ostatniej kolejce ligowej na parkiet wyszli Bartosz Kowalczyk i Marko Panić, do zdrowia dochodzi Piotr Masłowski, możliwe, że w protokole wkrótce pojawi się Krzysztof Łyżwa.
Powroty podstawowych graczy są dla Azotów tak istotne, bo przed nimi dwa spotkania o ćwierćfinał Pucharu EHF. W najbliższy weekend puławianie udadzą się do Szwajcarii. Szczypiorniści Wacker Thun znakomicie spisują się w swojej lidze, wprawdzie w Polsce przegrali, ale u siebie są zdecydowanie groźniejsi, o czym przekonał się hiszpański Fraikin BM Granollers (26:23). - Pamiętam, że w Lublinie sporo krwi napsuł nam Lukas von Deschwanden - przypomina Gumiński.
Tylko dwa zwycięstwa mogą dać Azotom awans do kolejnej rundy. Jeśli wygrają w Szwajcarii, to z Fraikin stoczą bój o drugie miejsce w tabeli. - Trafiliśmy do bardzo wyrównanej grupy, padają niespodziewane wyniki. Myślę, że mamy duże szanse, by wywieź komplet punktów ze Szwajcarii. Liczymy na dwa zwycięstwa - przyznaje lewoskrzydłowy.
Aktualnie Azoty mają dwa punkty. Drugie Fraikin o trzy więcej. Prowadzi pewne awansu Chambery Savoie HB.
ZOBACZ WIDEO RB Lipsk zakończył passę Bayernu. Wejście "Lewego" nie pomogło [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]