Zawodnicy Wybrzeża Gdańsk w derbach Trójmiasta grali fazami. - Bardzo dobrze zaczęliśmy i na tym mi właśnie zależało, by od początku pokazać, że chcemy dyktować warunki w tym meczu. Gdynianie mają swoją jakość i było jasne, że otrząsną się z tego letargu i zaczną walczyć. Cieszę się, że zespół pozytywnie zareagował na chwilę słabości, która przytrafiła nam się w II połowie i w miarę szybko odzyskaliśmy pewny wynik. Tak to się potoczyło do samego końca - powiedział Marcin Lijewski.
Co ciekawe było to drugie zwycięstwo gdańskich drużyn w najwyższych klasach rozgrywkowych z rywalami z Gdyni w przeciągu kilkunastu godzin. W piątkowy wieczór, przykład Wybrzeżu dała piłkarska Lechia pokonując Arkę. Dla Wybrzeża było to ósme zwycięstwo w lidze ze Spójnią Gdynia w ósmym spotkaniu. - Fajnie jest iść za ciosem i wygrać w derbowych meczach. Wygraliśmy osiem meczów ligowych, ale w międzyczasie przegraliśmy w turnieju, okupując to poważną kontuzją Huberta Korneckiego. Cieszę się, że nikomu nic się nie stało i w dobrych humorach wracamy do domu - dodał trener.
W niedzielę wyjaśni się, czy Wybrzeże zagra w o play-off z Chrobrym Głogów, czy z MMTS-em Kwidzyn. - To co nam los da, to przyjmiemy. Są to przeciwnicy z troszeczkę innej półki - powiedział Lijewski. - Jak ja bym powiedział co mi się marzy, to można byłoby się zacząć śmiać. Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Nie mamy za dużo czasu, ale jak dobrze się przygotujemy do kolejnego dwumeczu, kto wie co może się dalej wydarzyć - ocenił.
W rundzie zasadniczej gdańszczanie wygrali 13 spotkań i przegrali 17. - Cel udało się zrealizować po części, bo z dnia na dzień chcemy być lepszym zespołem, a nie zawsze nam się to udawało. Na początku tygodnia Hubert Kornecki jedzie na konsultację medyczną, gdzie prawdopodobnie wyciągną mu druty z palca i będziemy mieli kolejnego zawodnika. Daje nam ogromną jakość w obronie i w kontekście ostatnich spotkań jest dla nas niezbędny - podkreślił Marcin Lijewski.
Wybrzeże jest beneficjentem zmian regulaminowych. W lidze 9 zespołów ma więcej punktów od gdańszczan, a mają oni szansę na grę w play-offach. Czy mimo wszystko regulamin nie jest przekombinowany? - Taka jest sytuacja w naszej lidze, że jest PGE VIVE Kielce i długo, długo nic. Play-offy dają swój smaczek i drużyny z Płocka, Zabrza, czy Puław mogą wykorzystać sytuację. W przyszłości chciałbym tylko, by przestać dzielić mecze na lepsze i gorsze, za które są trzy lub cztery punkty. Nie jest sprawiedliwe, że w jednej grupie jest kilka słabszych zespołów, w innych mniej - stwierdził szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ambasadorka mundialu znów rozpala męskie zmysły