Puchar Polski: hit w Opolu. Gwardia i Azoty przed historyczną szansą

Gwardia Opole spróbuje w sobotę odrobić trzy bramki straty do Azotów Puławy (28:31) z pierwszego meczu półfinału Pucharu Polski. Obie drużyny mają historyczną szansę, po raz pierwszy zagrać w finale tych rozgrywek.

Daniel Kordulski
Daniel Kordulski
drużyna Gwardii Opole Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: drużyna Gwardii Opole
Pierwsze spotkanie dostarczyło sporo emocji. Gwardia po raz kolejny potwierdziła, że w tym sezonie Azoty wyraźnie jej "leżą". W ligowej tabeli obie drużyny dzieli niemal trzydzieści punktów. Tej różnicy ponownie nie było widać w środowym meczu. Podopieczni Daniela Waszkiewicza prowadzili w nim maksymalnie różnicą czterech bramek. Przez pewien czas górą byli także opolanie. Ostatecznie zakończyło się wygraną puławian 31:28.

Końcowa przewaga wynikała głównie z większego doświadczenia graczy Azotów. Za to Gwardzistów w ważnych momentach poniosła czasem młodzieńcza fantazja. Kilka dogodnych prób zmniejszenia przewagi, zakończyło się niepowodzeniem. Boleć mogła zwłaszcza niewykorzystana szybka kontra, w sytuacji gdzie opolanie atakowali we trzech przeciwko jednemu obrońcy.

Wynik meczu w Puławach oczywiście niczego nie przesądza. Zawodnicy obu zespołów złożyli po nim dosyć odważne deklaracje. - Mamy zaliczkę trzech bramek, będziemy jej bronić i oczywiście jedziemy do Opola po zwycięstwo - powiedział Paweł Podsiadło z Azotów. - Postawiliśmy wszystko na jedną kartę i teraz oni muszą przyjechać do nas i udowodnić, że są od nas lepsi - to z kolei rozgrywający opolan, Kamil Mokrzki.

Gwardziści pokazali już w tym sezonie, że atut własnej hali wiele dla nich znaczy. W Pucharze EHF potrafili wygrać w Okrąglaku ze znaną firmą, Benfiką Lizbona i odrabiając cztery bramki straty, awansowali do kolejnej rundy eliminacji. Notabene tą samą Benfikę, która rok wcześniej wyrzuciła za burtę tych rozgrywek... Azoty.

ZOBACZ WIDEO Niesamowita seria Barcelony dobiegła końca!

Jak podkreślają puławscy gracze dla nich kwestia awansu do finału Pucharu Polski jest sprawą także prestiżową. Byłby to historyczny wyczyn klubu z Lubelszczyzny. Etatowy ostatnio brązowy medalista PGNiG Superligi w 2013 i 2014 roku zdobył 3. miejsce w pucharowych rozgrywkach. Zagrać w finale jeszcze się puławianom nie udało. Podobnie zresztą jak zawodnikom Rafała Kuptela, którzy w zeszłym sezonie po raz pierwszy byli półfinalistą Pucharu.

Puchar Polski, półfinał (2. mecz):

KPR Gwardia Opole - KS Azoty Puławy / 21.04 (sobota), godz. 19:00

Do finału Pucharu Polski awansuje ...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×