Szczerość Weroniki Kordowieckiej: Stoję w bramce i czasami dostanę piłką
SPR Pogoń przegrała mecz w 27. kolejce PGNiG Superligi z GTPR-em Gdynia 22:27. Sporo krzywdy zrobiła szczeciniankom Weronika Kordowiecka. - Trzeba mieć trochę szczęścia w życiu - skomentowała swój występ bramkarka mistrzyń Polski.
Do zwycięstwa, a przynajmniej utrzymywania przewagi przez przyjezdne Kordowiecka przyłożyła rękę m.in. dzięki obronom rzutów karnych. W Netto Arenie dokonała tego aż pięciokrotnie przy siedmiu próbach gospodyń. - Analizowałam karne, ale szczerze przyznam, że nie przypominam sobie szczegółowo, jak te zawodniczki rzucały. Uważam też, że trzeba mieć trochę szczęścia w życiu - odpowiedziała ze skromnością.
Właśnie skuteczność jej zdaniem miała decydujący wpływ na końcowy rezultat. - Pogoń była zdecydowanie mniej skuteczna w ataku. Ja stoję w bramce i też czasem udaje mi się dostać piłką i ją zbić. Nam łatwiej rzucało się bramki - oceniła. - Trenujemy ten element dość często. Po prostu bramkarka z Gdyni (Weronika Kordowiecka – dop. red.) miała znakomity dzień. Nie sposób było ją pokonać - przyznała z kolei Patrycja Królikowska.
Zwycięstwem z Pogonią za trzy punkty gdynianki nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa w walce o medale. Nie będzie to jednak łatwe zadanie. - Trudno powiedzieć, czy wierzymy (w podium). Chcemy się skupić na każdym meczu i poprawić swoją grę, wyeliminować błędy i myśleć o każdym spotkaniu tak, żeby je wygrać. Nie wiem, czy się uda dogonić Start. Jeśli się uda, to będzie dobrze - podsumowała bramkarka.
W środę, 25 kwietnia, startuje już czwarta runda PGNiG Superligi Kobiet, druga w grupie mistrzowskiej. GTPR czeka jedno z najtrudniejszych zadań, rywalizacja z bezapelacyjnym liderem tabeli, MKS-em Perłą Lublin. Elblążanki zagrają na Dolnym Śląsku. Zwycięstwo gdynianek, przy stracie punktów Startu może podnieść adrenalinę przynajmniej trzem ekipom.
ZOBACZ WIDEO SSC Napoli nadal w grze o tytuł. Arcyważne trafienie Koulibaly'ego z Juventusem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]