Nie dość, że Górnicy przegrali ćwierćfinał z Gwardią Opole 24:28, to jeszcze być może stracili na dłuższy okres dwóch podstawowych bramkarzy.
39-letni Martin Galia nie znalazł się w składzie NMC Górnika Zabrze na pierwszy mecz ćwierćfinałowy PGNiG Superligi z Gwardią. Okazało się, że to nie tylko jednorazowy przypadek. Czech częściowo uszkodził więzadła krzyżowe w kolanie i na pewno nie pomoże Górnikom w tym sezonie. W ciągu najbliższych godzin bramkarz przejdzie artroskopię, po której okaże się, jak długo będzie pauzował.
- Możliwe, że obejdzie się bez rekonstrukcji, ale czekamy na decyzję operatora - wyjaśnia fizjoterapeuta Górnika, Rafał Biliński.
W normalnych okolicznościach zmiennikiem Czecha jest Mateusz Kornecki. Reprezentant Polski do tej pory grał na zmianę z Galią, stanął w Opolu między słupkami, ale występ nie potrwał długo. I nie chodzi o uraz nadgarstka, jak pierwotnie podawano. Kornecki poczuł ból w kolanie i czeka na diagnostykę. Jego udział w rewanżu nie jest jeszcze wykluczony.
Jedynym w pełni zdrowym bramkarzem Górnika pozostaje Przemysław Witkowski. Nominalny trzeci golkiper rozglądał się za klubem na nowe rozgrywki, rozmawiał z Wybrzeżem Gdańsk i Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski, tymczasem dostał nieoczekiwaną szansę w ćwierćfinale Superligi. Dla byłego reprezentanta Polski juniorów był to dopiero szósty mecz w tym sezonie.
Poza tym, ważą się losy rewanżowego występu Bartłomieja Tomczaka. Lewoskrzydłowy także nie zagrał w Opolu, bo leczy uraz stawu skokowego. - Rekonwalescencja trwa już od pewnego czasu. Bartek uszkodził więzadła, ale możliwe, że pojawi się na parkiecie w Zabrzu - zapowiada Biliński.
W jednym z najważniejszych momentów sezonu Górnika dopadł olbrzymi pech. Po rundzie zasadniczej zabrzanie byli kandydatem do krążka PGNiG Superligi, kibice ostrzyli sobie zęby na ich półfinałową rywalizację z Orlenem Wisłą Płock. Na razie drużyna Rastislava Trtika musi uporać się z pierwszą przeszkodą, Gwardią. Rewanż zaplanowano na 6 maja.
ZOBACZ WIDEO Niespodzianka! Klęska RB Lipsk w starciu z Mainz [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]