Lodowaty prysznic. Pierwsza taka wpadka Orlenu Wisły od dawna

Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: Mateusz Jankowski w walce z Sime Iviciem i Danem-Emilem Racotea
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: Mateusz Jankowski w walce z Sime Iviciem i Danem-Emilem Racotea

Od 2011 roku Orlen Wisła Płock nie przegrała ani jednego spotkania w półfinale PGNiG Superligi. Aż do 15 maja 2018 roku. Gwardia Opole przerwała passę wicemistrzów kraju.

Od 2011 roku scenariusz był ten sam. Z mniejszymi bądź większymi trudnościami, po zażartych bojach (dogrywka z MMTS-em Kwidzyn), ale koniec końców Nafciarze wygrywali swoje półfinały i trafiali w finale na PGE VIVE Kielce.

Po siedmiu przewidywalnych latach KPR Gwardia Opole złamała dominację Orlenu Wisły. Ostatni raz płocczanie przegrali półfinał 10 maja 2010 roku! Wówczas piąty mecz wygrał MMTS Kwidzyn (25:26) i sensacyjnie awansował do finału, choć w rywalizacji było już 0:2. Tamte spotkania doskonale pamiętają obecny prezes Adam Wiśniewski i bramkarz Marcin Wichary. W kadrze zwycięzców znajdował się wówczas Antoni Łangowski, jeden z katów Wisły w Opolu.

Od czasu powstania PGNiG Superligi (2010 rok), Nafciarze rzadko przegrywali z kimkolwiek, nie licząc "świętej wojny" z PGE VIVE. Przez prawie osiem lat Wiśle przydarzyły się tylko cztery wpadki.

Lista ligowych porażek Wisły z niżej notowanymi rywalami:

Warmia Olsztyn - Orlen Wisła Płock 24:23 (listopad 2011)
Orlen Wisła Płock - MMTS Kwidzyn 27:28 (marzec 2012)
Azoty Puławy - Orlen Wisła Płock 33:32 (marzec 2014)
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Orlen Wisła Płock 26:25 (marzec 2017)

Do tej listy można jeszcze dorzucić słynny walkower 0:10 za mecz z Piotrkowianinem (brak karetki przy hali).

W tym okresie Nafciarze przydarzyły się też pojedyncze remisy i wpadki w dwóch spotkaniach pucharowych. Porażka 30:34 z MMTS-em (marzec 2014) nie wyrzuciła ich z rywalizacji, z kolei tegoroczne ćwierćfinałowe potknięcie w Zabrzu (33:30) oznaczało koniec szans na trofeum.

Gwardia dokonała zatem wielkiej sztuki. Utrzymać przewagę będzie jednak piekielnie trudno, w ciągu ostatnich siedmiu lat tylko MMTS (i PGE VIVE) zdobywali Orlen Arenę. Na zakończenie rundy zasadniczej sezonu 2011/12 kwidzynianie wygrali 28:27, a ogromny udział miał wspomniany już Łangowski, który za kilka dni może nawiązać do bodajże najlepszego okresu w swojej karierze.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: co za mecz! Gwardia Opole pokonała potęgę

Komentarze (3)
avatar
Hander
16.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Trochę to śmieszne, robienie mistrza świata z Gwardii, bo wygrała jeden mecz z Orlenem. W przyszłym sezonie mistrzem będzie Stal Mielec, bo wygra z Gwardią? :/ Korzystają z okoliczności. Tyle. 
Adamuss
16.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Po co tyle hałasu wygrają u siebie i wszystko wróci do normy. A finał będzie wyglądał tak jak powinien tzn mistrzem zostanie Vive 
avatar
VViślak81
16.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Trudno grać zlepkiem kolesi którzy nie stanowią drużyny mało tego sporo z nich po sezonie odchodzi i chyba nie ma już u nich mobilizacji (nie dotyczy Duarte) do osiągnięcia czegoś w tej słabej Czytaj całość