PGNiG Superliga kobiet: padła twierdza w Lublinie. MKS Perła uległa SPR Pogoni

WP SportoweFakty / OSKAR BŁASZKOWSKI / Na zdjęciu: Oktawia Płomińska i Natalia Nosek
WP SportoweFakty / OSKAR BŁASZKOWSKI / Na zdjęciu: Oktawia Płomińska i Natalia Nosek

MKS Perła Lublin przegrała w 30. kolejce PGNiG Superligi kobiet 24:26 z SPR Pogonią Szczecin. To dopiero pierwsza porażka podopiecznych Roberta Lisa w tym sezonie we własnej hali.

Po zwycięskim pojedynku w Kaliszu MKS Perła tym razem podejmowała SPR Pogoń. Od samego początku środowych zawodów lepiej prezentowały się przyjezdne. Były zdecydowanie bardziej skuteczne niż mistrzynie Polski. Po 5 minutach rywalizacji prowadziły już 4:0, a to i tak nie było ich ostatnie słowo.

Granatowo-bordowe wyraźnie chciały wziąć rewanż nad podopiecznymi Roberta Lisa. Do tej pory wszystkie cztery spotkania skończyły się dla nich przegranymi (3 w lidze i 1 w Pucharze Polski). Szczecinianki zagrożenie stwarzały z każdej możliwej pozycji. Z dystansu bramkę Aleksandry Januchty bombardowała Natalia Nosek. Kroku dotrzymywała jej Moniky Karla Novais Bancilon. Dość powiedzieć, że po kwadransie tablica świetlna wskazała stan 5:12. Rezultat dość niespodziewany.

Trzeba jednak oddać fakt, że Lis dał w tym czasie szansę młodszym zawodniczkom. Ani minuty nie zaliczyła np. Kinga Achruk, z kolei pierwszy raz po ok. roku pojawiła się na skrzydle Agnieszka Kowalska. W przedmeczowym protokole znalazło się miejsce dla czterech zupełnie nowych twarzy. Katarzyna Suszek i Patrycja Szyszkowska jeszcze w pierwszej połowie po raz pierwszy wpisały się na listę strzelczyń. Niemniej ta część dla gospodyń nie była zbyt udana. Ostatecznie lublinianki miały do odrobienia aż 5 bramek. Chociaż gdyby nie Sylwia Matuszczyk i Kamila Skrzyniarz, strata mogła być jeszcze większa.

Po zmianie stron oglądaliśmy już trochę inne widowisko. Obie drużyny zaczęły popełniać sporo błędów. Szczególną niemoc odnotowały przyjezdne. Na pierwsze trafienie kibice zmuszeni byli czekać aż do 37. minuty, kiedy to piłkę do siatki wpakowała Małgorzata Stasiak. Miejscowe poszły za ciosem. W miejsce Matuszczyk pojawiła się Joanna Drabik i to ona dała MKS-owi bramkę kontaktową (18:19). Remis wisiał w powietrzu.

Na 20:20 trafiła Skrzyniarz. Była to 45. minuta spotkania. Jeszcze wszystko było możliwe. W tamtym momencie wydawało się, że lublinianki nie dadzą zdobyć swojej twierdzy. Tym bardziej, że za chwilę pierwsze prowadzenie dała miejscowym Aleksandra Rosiak. Pogoń nie zamierzała jednak tanio sprzedać skóry. Poprawiła grę w obronie. Dołożyła trzy bramki z rzędu i odzyskała przewagę, którą posiadała właściwie przez cały mecz. Wynik ustaliła Monika Koprowska. 3 punkty pojechały do Szczecina.

MKS Perła Lublin - SPR Pogoń Szczecin 24:26 (13:18)

MKS Perła: Januchta - Rola, Kowalska, Matuszczyk 6, Stasiak 4, Repelewska 1, Drabik 2, Nocuń 1, Skrzyniarz 5, Szyszkowska 1, Suszek 2, Ziętek, Nazar, Rosiak 2 (1/1)
Karne: 1/1
Kary: 2 min. (Szyszkowska)

SPR Pogoń: Krupa, Zimny - Bancilon 3, Noga 2, Cebula 4 (2/2), Urbańska 1, Królikowska 2, Marcikova, Janas 2, Koprowska 2 (1/1), Nosek 4, Zawistowska 4, Kochaniak, Gadzina 1, Senderkiewicz 1
Karne: 3/3
Kary: 0

Sędziowie: Dąbrowski, Staniek (obaj z Kielc)
Widzów: 1020

ZOBACZ WIDEO Szaleństwo w meczu Levante - Barcelona. Dziewięć bramek i porażka mistrza Hiszpanii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: