Interferie Zagłębie Lubin jechało do Lublina z nadzieją na odniesienie chociaż jednej wygranej. Już początek sobotniego meczu pokazał, że będzie o to bardzo trudno. - Pełna niepokoju byłam już na początku. Od pierwszych minut był to bardzo zły mecz w wykonaniu mojego zespołu. Jeszcze gdzieś tam podejmowaliśmy walkę do remisu i tu trzeba było ustrzec się prostych błędów. Szczególnie przy tej grze jeden na jeden, a szczególności przy Repelewskiej. Za mało było też naszych rzutów z drugiej linii. Dzisiaj się nam nie udało - powiedziała po meczu Bożena Karkut.
Do przerwy SPR Asseco BS Lublin prowadził 15:11, jednak zawodniczki gości nadal miały szanse na uzyskanie korzystnego rezultatu. - Przy 30 minutach do końca meczu trzy, czy cztery bramki, nawet osiem nic nie znaczy przy tak szybkim graniu, grze na czas i karach dwuminutowych, ale po warunkiem, że zaczęło by się trochę inaczej tę drugą połowę. Zaczęliśmy ją tak samo jak pierwszą, więc nie wydaje mi się, że przy takiej grze moglibyśmy wygrać. Dzisiaj Lublin był lepszy - stwierdziła trenerka gości.- Przeanalizujemy ten mecz - zakończyła.