Tragiczny sezon Veszprem. Kibice domagają się głowy Ljubo Vranjesa

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Ljubomir Vranjes
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Ljubomir Vranjes

To był sezon jak z koszmaru. W Veszprem zatrzęsła się ziemia po odpadnięciu z Ligi Mistrzów, a to nie koniec upokorzeń. Pick Szeged po 11 latach odzyskał mistrzostwo Węgier, w dodatku na terenie rywala. Kibice żądają dymisji trenera Ljubo Vranjesa.

W tym artykule dowiesz się o:

Wprawdzie Telekom Veszprem wygrał drugi mecz finałowy z Pickiem Szeged 29:26, ale nie odrobił czterech bramek straty z pierwszego boju. Po latach prób trener Juan Carlos Pastor triumfował. Dla fanatycznych kibiców Veszprem to klęska, wróg świętował tytuł na ich oczach. A tego już za wiele.

- Auf Wiedersehen (niem. do widzenia) - takie okrzyki żegnały Ljubomira Vranjesa. Nowy szkoleniowiec, ściągnięty z Flensburga za ogromną sumę, przegrał prawie wszystko, co się dało. Zamiast wznieść zespół na wyższy poziom i w końcu wygrać upragnioną Ligę Mistrzów, Veszprem zawaliło sezon.

W Europie odpadli ze średniakiem, duńskim Skjern. Pożegnali się z rozgrywkami w przedsionku wielkiej piłki ręcznej, czyli w fazie TOP 16. Na Węgrzech Pick wygrał "świętą wojnę" i odzyskał koronę po 11 latach, na osłodę został krajowy puchar, ale marne to pocieszenie. Właściwie żadne. Władze wpompowali setki tysięcy euro w transfery, zapewniły sowite pensje, a efekt gorszy niż za rządów poprzednika Vranjesa, krytykowanego Xaviera Sabate.

- To niesprawiedliwa ocena. Mieliśmy sześciu kontuzjowanych graczy. Co chcieliby kibice? Żebym sam zagrał? - skwitował okrzyki Vranjes. Na razie jednak cicho o ewentualnym zwolnieniu, trener broni się, że dopiero rozpoczął przebudowę przestarzałego zespołu.

Za rok kolejna próba podbicia Europy, jeszcze bardziej zdecydowana. Przyjdą Arpad Sterbik, Manuel Strlek, Kentin Mahe i René Toft Hansen. Kolejnej takiej wtopy kibice nie wybaczą, Veszprem będzie dysponować najsilniejszą kadrą w historii.

Co do Picku - opłaciła się ich konsekwentna polityka transferowa. W 2013 roku, gdy Pastor zjawił się na Węgrzech, zespół porównywano do Orlenu Wisły Płock, aspirującej do najwyższych laurów. Co sezon do Segedynu przenosili się coraz bardziej utytułowani gracze, pasujący do profilu hiszpańskiego trenera. Po pięciu latach Pastor złamał dominację Veszprem i na tym nie poprzestanie, bo za rok w barwach Picku zagrają kolejne uznane nazwiska - Joan CanellasJorge Maqueda czy odrzucony przez Veszprem Mirko Alilović.

ZOBACZ WIDEO Kielecki walec przejechał po Azotach. PGE VIVE blisko kolejnego finału!

Źródło artykułu: