Na początku lipca Jurkiewicz doznał nietypowego urazu - kolec drzewka owocowego przebił na wylot palec u jego lewej ręki. Pomimo otrzymania antybiotyku, w ranę wdała się infekcja. Były reprezentant Polski przeszedł dwa drobne zabiegi, a aktualnie jest poddawany leczeniu hiperbarycznemu, które przyspiesza gojenie.
- Czuję się dobrze, kuracja za pomocą hiperbarii przebiega pomyślnie. Na początku palec bardzo mi dokuczał, po zabiegach był tak obolały, że nie można go było w ogóle dotknąć, ale teraz wszystko jest już w porządku - mówi Jurkiewicz.
Nieszczęśliwy wypadek opóźnił powrót środkowego PGE VIVE do treningów. Z kolegami będzie zgrywać się najwcześniej od końca sierpnia - przed nim jeszcze tydzień zabiegów w Gdańsku, a mistrzowie Polski ruszą niedługo na sparingowe tournee (Kalisz, Niemcy, Zaporoże), więc rozgrywający dołączy do zespołu dopiero po jego powrocie do Kielc. Na razie Jurkiewicz rozpoczął indywidualne przygotowania w Gdańsku.
Z zespołem zapoznaje się natomiast Władisław Kulesz. Białorusin też nie miał łatwego życia - zmagał się z urazami, a jego przyjazd do Kielc opóźniły problemy z wizą. W efekcie 22-letni lewy rozgrywający, typowany na następcę Karola Bieleckiego, ma sporo do nadrobienia. VIVE tydzień temu rozpoczęło wytężoną pracę.
Co do planów sparingowych, w weekend 17-19 sierpnia kielczanie zagrają w Kaliszu podczas mocno obsadzonego turnieju Szczypiorno Cup. 22 sierpnia czeka ich sparing w Niemczech z bundesligowym HC Erlangen, a 24-26 sierpnia zmagania w Zaporożu.
Pierwsze spotkanie Superligi VIVE rozegra 31 sierpnia. Rywalem Gwardia Opole.
ZOBACZ WIDEO Trudne momenty podczas ataku Bargiela na K2. Płonący kombinezon, problemy zdrowotne, zamieć
pozdrawiam