W starciu kalisko-puławskim obie ekipy wystąpiły w mocno osłabionych składach. Po stronie brązowych medalistów PGNiG Superligi
nie oglądaliśmy m. in. Piotra Masłowskiego, Marko Panicia czy Wadima Bogdanowa. W MKS-ie do kontuzjowanych Zbigniewa Kwiatkowskiego i Łukasza Kobusińskiego dołączył Maciej Pilitowski, który w sobotę dotarł do hali z ręką w gipsie.
Po dwóch wymagających sparingach w czwartek i piątek Paweł Rusek postanowił oszczędzić kilku zawodników. Ani na moment na parkiecie nie pojawili się Łukasz Zakreta, Marek Szpera, Kirył Kniaziew czy Michał Bałwas.
- Mamy 19-osobową kadrę. To turniej kontrolny, dlatego nie dziwi, że wykorzystujemy wszystkich graczy. Daliśmy szansę grania młodszym, mniej doświadczonym zawodnikom. Uzupełniliśmy skład paroma doświadczonymi zawodnikami, żeby nie było totalnego bałaganu - mówi trener Paweł Rusek.
Bałaganu nie udało się uniknąć. Azoty kontrolowały poczynania na boisku od pierwszej do ostatniej akcji. Podopieczni Bartosza Jureckiego mogli wygrać wyżej niż różnicą 10 trafień. Po stronie zwycięzców z dobrej strony pokazał się nowy w zespole Jerko Matulić, autor 9 bramek dla puławian.
- Nie ukrywam, że oczekiwałem od zawodników więcej. Liczyłem się z porażką, ale nie tak wysoką. Mimo wielu braków powinno to wyglądać lepiej. Spotkamy się ponownie za trzy tygodnie, już w lidze, wtedy liczę na inny rezultat - ocenił Rusek.
KS Azoty Puławy - Energa MKS Kalisz 31:21 (13:9)
Azoty: Koszowy, Janicki - Matulić 9, Titow 7, Jarosiewicz 1, Łyżwa 2, Skrabania 2, Rogulski 2, Kasprzak 2, Prce 4, Gumiński 1, Seroka 1, Kaleb, Podsiadło.
Karne: 2/2.
Kary: 12 min.
Energa MKS: Padasinau, Potocki - Adamski 4, Wojdak 3, Drej 3, Klopsteg 2, Grozdek 2, Adamczak Piotr 3, Krycki 2, Czerwiński 1, Bożek, Misiejuk.
Karne: 3/4.
Kary: 8 min.
***
Zmagania w Kaliszu otworzył mecz Zagłębia i MMTS-u. Obie ekipy dzień wcześniej mierzyły się dwoma najlepszymi ekipami PGNiG Superligi w poprzednim sezonie. Lubinianie przegrali z Orlenem Wisłą, a ekipa z Kwidzyna okazała się gorsza od PGE VIVE.
W sobotę Bartłomiej Jaszka nie mógł skorzystać z usług Macieja Tokaja, który ma problemy z kolanem po piątkowym starciu. Z kolei Tomasz Strząbała miał do dyspozycji Michała Potocznego, którego brakowało w piątek.
- W pierwszej fazie meczu włączył się Michał Potoczny, który dojechał po zatruciu. Dobrze rozpędził grę w pierwszej połowie. Później dobrze grał Arkadiusz Osswowski. Mieliśmy rzut z drugiej linii, co też pomogło. Dobra rozmowa po meczu z PGE VIVE pomogła - opowiada Strząbała.
Zespoły radziły sobie lepiej przed przerwą. Przez większość meczu przewagę 2-3 bramek miał MMTS. W 52. minucie po trafieniu Arkadiusza Ossowskiego wzrosła nawet do 5 trafień. To nie złamało lubinian, którzy w samej końcówce byli bliscy doprowadzenia do remisu. Ze stanu 18:23 zrobiło się 22:23. Ostatnie akcji meczu lepiej rozegrali gracze z Kwidzyna, wykorzystując kontrataki i poprawiając rezultat.
Zagłębie Lubin - MMTS Kwidzyn 23:26 (13:16)
Zagłębie: Skrzyniarz, Małecki - Sroczyk 5, Kużdeba 4, Gębala 4, Pawlaczyk 3, Kupiec 2, Szymyślik 2, Stankiewicz 1, Mrozowicz 1, Dziubiński, Pietruszko, Marciniak.
Karne: 5/6.
Kary: 4 min.
MMTS: Dudek, Szczecina - Peret 5, Krieger 3, Adamski 3, Nogowski 3, Ossowski 2, Guziewicz 1, Potoczny 1, Orzechowski 1, Kryński 1, Grzenkowicz 1, Przytuła 4, Janiszewski 1, Landzwojczak, Rosiak.
Karne: 4/8.
Kary: 4 min.
***
Plan V Szczypiorno Cup:
Sobota - 18.08.
Półfinały
Orlen Wisła Płock - PGE VIVE Kielce (15:00)
NMC Górnik Zabrze - Motor Zaporoże (17:00)
Niedziela - 19.08.
Mecz o 7. miejsce: Zagłębie Lubin - Energa MKS Kalisz (11:00)
Mecz o 5. miejsce: MMTS Kwidzyn - KS Azoty Puławy (13:00)
Mecz o 3. miejsce (15:00)
Finał (17:00)
ZOBACZ WIDEO Sofia Ennaoui. Medal zrodzony w bólach