W tym artykule dowiesz się o:
Mistrzowie Ukrainy byli równorzędnym rywalem dla najlepszej polskiej drużyny. W niedzielę dali się we znaki kieleckiej defensywie, której potrafili rzucić 33 bramki.
To był kolejny mecz PGE VIVE w Kaliszu, który prowadzony w bardzo szybkim tempie. Wystarczy powiedzieć, że tylko do przerwy zespoły trafiały aż 37 razy.
Skuteczniejsi okazali się podopieczni Tałanta Dujszebajewa. Tego dnia ciężar rozgrywania akcji w dużej mierze spoczął na barkach Aleksa Dujszebajewa, który odciążył najskuteczniejszego w poprzednich grach Lukę Cindricia (najskuteczniejszego strzelca całego turnieju).
ZOBACZ WIDEO Sofia Ennaoui w burzy polsko-polskiej. "Jestem sportowcem, do polityki się nie mieszam"
Motor przegrał, ale trener Patryk Rombel może być zadowolony z postawy swoich podopiecznych. - Zawsze po porażce pozostaje niedosyt, tym bardziej, że przez większość meczu pokazaliśmy, że możemy być równorzędnym partnerem do gry dla PGE VIVE. Podczas okresu przygotowawczego powtarza się, że nie chodzi o rezultaty, ale zawsze chce się wygrać. Pewne rzeczy poprawiamy i staramy się dorównywać do poziomu kielczan. Powoli zaczyna się nam to udawać - ocenił po meczu.
PGE VIVE Kielce - HC Motor Zaporoże 36:33 (20:17)
PGE VIVE: Ivić, Cupara - Dujszebajew 7, Cindrić 4, Mamić 4, Moryto 4, Aguinagalde 3, Karalek 5, Janc 3, Jurecki 1, Jachlewski 2, Lijewski 1, Kulesz. Karne: 3/6. Kary:
8 min. Czerwona kartka: Karalek (56. min. - gradacja kar)
Klasyfikacja końcowa V Szczypiorno Cup: 1. PGE VIVE Kielce 2. HC Motor Zaporoże 3. Orlen Wisła Płock 4. NMC Górnik Zabrze 5. MMTS Kwidzyn 6. KS Azoty Puławy 7. Energa MKS Kalisz 8. Zagłębie Lubin