Przez prawie 20 lat Miro Požun prowadził czołowe słoweńskie zespoły i reprezentację kraju. W 2004 roku był trenerem Celje Pivovarna Lasko, które sensacyjnie dotarło do finału Ligi Mistrzów i pokonało w nim Flensburg. Pod jego ręką do wielkiej piłki ręcznej startowali Siergiej Rutenka, odegrał też ważną rolę w karierach Urosa Zormana czy Renato Vugrineca. W latach 1995-96 i 2008-09 prowadził kadrę Słoweńców.
Ostatnio zajmował się Celje, do którego wrócił przed sezonem 2010/11, rywalizował w Lidze Mistrzów m.in. z PGE VIVE Kielce. Potem przeszedł na emeryturę, a kilka lat temu zdiagnozowano u niego nowotwór. Chemioterapia nie przyniosła skutku, Pozun zmarł po długiej chorobie.
- Był ojcem słoweńskiej piłki ręcznej. Jesteśmy tego świadomi od zawsze, nie mówię tego dlatego, że nie ma go już wśród nas. Był nie tylko trenerem i pedagogiem, ale przede wszystkim świetnym człowiekiem - wspomina szkoleniowca Roman Pungartnik, wielokrotny reprezentant Słowenii.