Brazylijczyk Jackson Souza bardzo dobrze spisuje się w przedsezonowych grach Spójni Gdynia. Czy będzie to gwiazda drużyny? - Nie stawiamy na gwiazdy, bo one są na niebie. W końcu mogę powiedzieć, że mamy bardzo wyrównany zespół. To, że jeden zawodnik rzuca, to zasługa całego zespołu - tak było i będzie zawsze. Gra w Memoriale Leona Walleranda była dobrze kierowana przez naszych środkowych rozgrywających, by boczni mieli ułatwione zadanie - powiedział Dawid Nilsson, trener zespołu z Trójmiasta.
Brazylijczyk będzie jednak mocnym punktem zespołu znad morza. - Jackson wykorzystuje swoje warunki fizyczne. Jest dynamiczny, silny i dysponuje mocnym rzutem. To doświadczony zawodnik i prezentuje się bardzo fajnie. Ja jednak nie będę ustawiał zespołu pod jedną osobę. Na pewno jednak Jackson Souza pomoże mocno zespołowi, bo ma ku temu predyspozycje. On nie boi się brać na siebie odpowiedzialność i fajnie się wprowadził - dodał Nilsson.
W tym sezonie były reprezentant Polski ma do dyspozycji szeroką ławkę, co jest sporą odmianą w porównaniu do poprzednich rozgrywek. - Mamy 21 zawodników, ale kilku damy na wypożyczenie lub użyczenie. Mocno współpracujemy z Sokołem Kościerzyna i zależy mi, by chłopcy nabierali doświadczenia boiskowego i czuli granie. Ponadto mają 2-3 razy w tygodniu trenować z nami. Na pewno łatwiej jest być menedżerem szerszego kadrowo zespołu niż gdy ma się 8-9 zawodników, jak to miewało w ubiegłym sezonie, co kosztowało nas wiele i często trzymaliśmy się do 40-45 minuty, a później brakowało nam mocy - ocenił trener.
Ponadto podjęto decyzje odnośnie testowanych szczypiornistów. Do pierwszego składu gdyńskiego klubu dołączył Michał Klapka. Drugi z wychowanków MTS-u Kwidzyn, który starał się o angaż w Spójni - Łukasz Orlich - będzie zawodnikiem Sokoła Kościerzyna.
ZOBACZ WIDEO: Janusz Gołąb: Akcja na Nanga Parbat? Nie ma mowy o sukcesie, bo zginął człowiek