PGNiG Superliga: Arka zatopiona. Ofensywny koncert MKS Zagłębia Lubin

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Jakub Moryń w barwach Zagłębia Lubin
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Jakub Moryń w barwach Zagłębia Lubin

Bez obrony i skuteczności meczu się nie wygra. MKS Zagłębie Lubin w meczu drugiej kolejki rzuciło Arce Gdynia blisko czterdzieści bramek i cieszyło się z pierwszego zwycięstwa w sezonie 2018/2019.

- To czy jesteśmy faworytem, nie mi oceniać, ale może o tym świadczyć kolejność w ligowej stawce w poprzednim sezonie. Od siebie mogę powiedzieć, że zrobimy wszystko, żeby ten mecz wygrać - przyznał przed spotkaniem rozgrywający MKS Zagłębia Lubin, Stanisław Gębala.

Ekipa z Trójmiasta sezon 2017/2018 zakończyła na ostatniej, szesnastej lokacie i przeszła latem ogromne zmiany. Do Gdyni ściągnięto kilka ciekawych nazwisk, w tym duet rozgrywających ze stolicy polskiej miedzi - Andersona Mollino i Dawida Przysieka. Odmieniona Arka nie chce być łatwym dostarczycielem punktów, ale jak na razie, nie może odnaleźć jeszcze swojego rytmu.

Szkoleniowiec Dawid Nilsson w Lubinie o czas poprosił już w piątej minucie zawodów, po tym jak zespół Bartłomieja Jaszki szybko wyszedł po trafieniach Jakuba Morynia i Dawida Dawydzika na trzy do zera. Po krótkiej przerwie impas strzelecki przerwał Dawid Przysiek, jednak na parkiecie wciąż rządziła i dzieliła wspierana przez czujnego Jakuba Skrzyniarza drużyna gospodarzy. Nie minął kwadrans, a MKS wygrywał u siebie już różnicą sześciu bramek.

W pierwszej części spotkania Arką próbował wstrząsnąć całkiem nieźle dysponowany Anderson Mollino, jednak to za mało. MKS Zagłębie Lubin spokojnie utrzymywało wcześniej zbudowaną przewagę i rozciągało grę do wyróżnionego nagrodą MVP, Marka Marciniaka. Nowy prawoskrzydłowy dolnośląskiego klubu błysnął formą i rzucał w niedzielę ze stuprocentową skutecznością (8/8).

W drużynie gości najlepiej rzutowo wyglądał Kelian Janikowski (6/8), który w 39. minucie gry zniwelował straty do czterech bramek. Wiele prób podjął także duet Jackson Souza - Dawid Przysiek, ale tutaj efektywność, w szczególności przy rzutach z dziewiątego metra, pozostawiała już wiele do życzenia.

O ile w trzecim kwadransie zawodów Arka Gdynia mogła mieć jeszcze nadzieję na wywiezienie z Lubina choćby punktu, tak ostatnie dziesięć minut meczu rozwiało wszelkie wątpliwości. Ekipa Miedziowych zagrała koncertowo zarówno w ataku, jak też w defensywie i odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie 2018/2019.

MKS Zagłębie Lubin - Arka Gdynia 38:27 (19:15)

Zagłębie: Małecki (1/5 - 20 proc.), Skrzyniarz (18/41 - 44 proc.) - Gębala 1, Dawydzik 4, Dudkowski 5, Marciniak 8, Kużdeba 1, Kupiec, Mrozowicz 4, Pawlaczyk 1, Moryń 7 (3/3), Stankiewicz 3, Sroczyk 3, Szymyślik 1.
Karne: 3/3.
Kary: 6 min.

Arka: Pieńczewski (7/34 - 21 proc.), Zimakowski (3/13 - 23 proc.) - Kamyszek, Mollino 7, Przysiek 5 (2/2), Janikowski 6, Rychlewski 1, Souza 3, Lisiewicz 1, Olszewski 1, Ćwikliński 2, Jamioł, Jasowicz 1.
Karne: 2/2.
Kary: 10 min.

Czerwona kartka: Robert Kamyszek w 54. minucie (z gradacji kar).

Sędziowie: Mariusz Marciniak i Piotr Radziszewski.

Widzów: 880.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: PGE VIVE Kielce z pewnym zwycięstwem. Górnik przestraszył się swojej szansy

Komentarze (1)
avatar
alonso
9.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Zagłębia! Jest młodość, jest fantazja, jest walka, jest widowisko. Bravo Moryń, Marciniak i Dudkowski. Potrzeba jeszcze obrony i będzie ciekawie.