Tałant Dujszebajew: Pokazaliśmy moc

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew

Słaby początek, a później skuteczna pogoń za wynikiem - szczypiorniści PGE VIVE po bardzo zaciętym spotkaniu zdobyli pierwsze punkty w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Kielczanie pokonali Rhein-Neckar Loewen 35:32.

Zaczęło się nieciekawie - żółto-biało-niebiescy słabo radzili sobie w obronie, a na domiar złego  w ataku popełniali błąd za błędem. Niemcy błyskawicznie rzucili się do budowania przewagi i bez większych problemów wykorzystywali każde potknięcie rywali. Doskonałe zawody rozgrywali przede wszystkim Andy Schmid i Alexander Petersson i prowadzenie Lwów rosło w zastraszającym tempie.

Kielczanom udało się jednak uspokoić grę, kilka piekielnie ważnych piłek obronił Vladimir Cupara, w ruch poszły kontry i straty gospodarzy zaczęły maleć. W 20. minucie Arkadiusz Moryto doprowadził do remisu i od tego momentu spotkanie zrobiło się bardzo wyrównane.

- Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa, myślę, że bardzo go potrzebowaliśmy. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężkie starcie. Na początku pojedynku zrobiliśmy za dużo błędów, ale później graliśmy już zdecydowanie lepiej. W końcówce byliśmy bardziej skoncentrowani niż nasi przeciwnicy, może mieliśmy też trochę więcej szczęścia - podsumował skrzydłowy kieleckiej ekipy Blaż Janc.

W bardzo dobrym nastroju był także trener mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew. - Jestem bardzo szczęśliwy, bo to był trudny mecz z niezwykle wymagającą drużyną - jedną z najlepszych na świecie. Gratuluję moim zawodnikom, bo na początku zrobili bardzo dużo błędów, ale później pokazali moc i wrócili do gry. W końcówce mieliśmy więcej szczęścia niż nasi rywale

Szczypiorniści Rhein-Neckar Loewen mogli mieć do siebie sporo pretensji o sposób, w jaki rozegrali ostatnie minuty.

- To był dobry mecz - stojący na wysokim poziomie i bardzo szybki. W końcówce zrobiliśmy za dużo błędów i dlatego przegraliśmy. Kielczanie zagrali bardzo dobrze. Świetnie spisywali się Luka Cindrić i Alex Dujshebaev i to oni w ostatnim fragmencie pojedynku zrobili różnicę - skomentował szkoleniowiec Lwów, Nikolaj Jacobsen. Mads Mensah Larsen dodał natomiast: - Popełniliśmy zbyt dużo błędów. Rywale grali bardzo szybko i wykorzystywali wszystkie nasze pomyłki. W trakcie meczu mieliśmy też problemy z kontuzjami. To był bardzo wymagający pojedynek.

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki: Zachowanie Denisa Urubko mnie zaskoczyło. Wszyscy mieli do niego pretensje

Komentarze (4)
avatar
Maxi-102
23.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Ta moc była szczególnie w pierwszych 15 minutach.....:) 
avatar
Mirosław Czaszkiewicz
22.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz