Optymizm w Opolu. Gorenje Velenje do przejścia

Materiały prasowe / Gwardia Opole / Na zdjęciu: zawodnicy Gwardii Opole
Materiały prasowe / Gwardia Opole / Na zdjęciu: zawodnicy Gwardii Opole

Było już bardzo źle, ale Gwardia Opole zerwała się do walki i wróciła z Velenje ze stratą czterech bramek. I dużo, i mało. Na pewno drzwi do III rundy kwalifikacji Pucharu EHF nie zatrzasnęły się z hukiem.

Opinie Gwardzistów są zgodne - nic nie jest stracone. Do samego końca walczyli o jak najlepszy wynik na wyjeździe, Jan Klimków doprowadził do stanu 26:22 zaledwie 4 sekundy przed końcem. Reprezentant młodzieżówki złapał trudną piłkę i oddał rzut będąc w powietrzu. Opolanie nie ukrywali radości, trafienie postawiło ich w niezłej sytuacji przed rewanżem.

Pozytywne podejście bierze się z doświadczeń sprzed roku. Wówczas Gwardia przegrała taką samą różnicą z Benfiką Lizbona (24:28), a w rewanżu wygrała 26:21 i awansowała do III rundy kwalifikacji. Biorąc pod uwagę przebieg spotkania, mogło być znacznie gorzej, na 10 minut przed końcem RK Gorenje odskoczyło na siedem bramek.

Kluczem do awansu znowu może okazać się postawa Adama Malchera. W Velenje zaczął kapitalnie, od serii interwencji, które utrzymywały Gwardię przy życiu. - W sumie z wyniku można być zadowolonym, bo w pewnym momencie traciliśmy już siedem bramek, a zmniejszyliśmy dystans o trzy. Z drugiej strony mogliśmy "wycisnąć" lepszy wynik, ale zabrakło nam skuteczności. Z pewnością stać nas na lepszą grę i kolejną rundę - skomentował Malcher, cytowany przez klubową stronę.

Przed wyjazdem do Słowenii było sporo obaw, opolanie w Superlidze dostali łupnia od Wisły i Azotów, zespołów teoretycznie znacznie silniejszych od Gorenje, ale powodów do optymizmu brakowało. Po drodze przytrafiła się wpadka z Piotrkowianinem i męczarnie z Pogonią. Jedynie występ przeciwko MMTS-owi nastrajał pozytywnie.

- Mimo wszystko pod kilkoma względami to był chyba nasz najlepszy mecz w sezonie. Wierzę, że wracamy do dyspozycji i takiej gry, jakiej od siebie oczekujemy. Mamy jeszcze dziwne przestoje na przełomie pierwszej i drugiej połowy, kiedy zbyt łatwo tracimy dystans - dodał bramkarz reprezentacji Polski.

Gwardia przystąpi do rewanżu w pełnym składzie, bo karę za grzeszki sprzed roku poniósł Kamil Mokrzki. Podstawowy środkowy dał się ponieść emocjom w poprzedniej edycji Pucharu EHF, w przegranym meczu z RD Koper 2013 dostał czerwoną kartkę.

Rewanż zaplanowano 14 października (godz. 19.00).

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Mateusz Kornecki show! 3 kapitalne interwencje w 30 sekund [WIDEO]

Komentarze (1)
avatar
pan.artur
11.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kto nie życzy awansu Gwardii? Jednak realnie patrząc to Velenje jest faworytem. To są Słoweńcy. Potencjał i umiejętności są po ich stronie.