- Chciałyśmy bardzo wygrać to spotkanie i pokazać wszystkim, że stać nas na to. Wyszłyśmy na parkiet bardzo skoncentrowane i od początku postawiłyśmy się duńskiej ekipie - przyznała po rewanżowym starciu z Herning-Ikast Handbold, Kinga Grzyb.
Mimo że piątkowy mecz zakończył się na korzyść Miedziowych (26:21), do trzeciej rundy europejskich pucharów awansowały Dunki, które w pierwszym spotkaniu wygrały u siebie różnicą aż dwunastu bramek. Ten wynik zaważył na losach rywalizacji. - Mimo że byłyśmy słabsze w dwumeczu, w drugim pojedynku pokazałyśmy, że możemy grać dobrze z zespołem, który jest przecież ubiegłorocznym ćwierćfinalistą Ligi Mistrzyń - skomentowała Marta Rosińska.
- Wiedziałyśmy, że czeka nas bardzo ciężki mecz. Od początku grałyśmy jednak swoją piłkę ręczną i byłyśmy maksymalnie skoncentrowane. Dobrze funkcjonowała obrona, a także bramka, dzięki czemu my mogłyśmy zdobywać łatwe bramki. Każda z nas dała z siebie wszystko, by wygrać i awansować, niestety udała się tylko pierwsza część planu. Pomimo tego cieszymy się z wygranej z silnym rywalem i z naszej dobrej gry - powiedziała serbska obrotowa, Jovana Milojević.
W podobnym tonie wypowiedziała się Małgorzata Mączka, która tak samo jak reszta drużyny żałuje, że w pierwszym meczu wicemistrzynie Polski przegrały tak wysoko. - Zostawiłyśmy serce na parkiecie. Starałyśmy się i walczyłyśmy z całych sił. Błędy się zdarzały, ale zagrałyśmy naprawdę dobry mecz. Wygrałyśmy z duńskim zespołem, jednak zabrakło jeszcze kilku bramek. Jakby wyjazdowy pojedynek potoczył się troszkę inaczej, to kto wie? - zastanawia się MVP rewanżowego spotkania w Pucharze EHF.
Metraco Zagłębie Lubin będzie już walczyć wyłącznie na polskich parkietach. Zespół z Dolnego Śląska 24 października zmierzy się na wyjeździe z Piotrcovią Piotrków Trybunalski, a na początku listopada rozegra arcyważne mecze z Energą AZS Koszalin i MKS Perłą Lublin.
ZOBACZ WIDEO: Wspinaczka debiutuje na igrzyskach olimpijskich. "To ogromny krok do przodu"