Dramatyczny mecz w Chrzanowie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W rozegranym w sobotę spotkaniu piłkarze ręczni MTS-u Chrzanów zremisowali przed własną publicznością z Politechniką Radomską 33:33 (19:16). Chrzanowianie przez większą część meczu przeważali, jednak w końcówce to gracze Politechniki bliżsi byli zdobycia dwóch punktów. Bohaterem spotkania został <b>Piotr Rokita</b>, który w ostatnich sekundach obronił rzut karny.

Chrzanowianie do spotkania przystąpili bez Adama Kruczka i Pawła Odynokowa. Wynik meczu otworzył celnym rzutem Wiesław Zduń. W pierwszych minutach spotkania na parkiecie warunki dyktowali gospodarze. Występujący w nieco eksperymentalnym zestawieniu, z Grzegorzem Kozłowskim na rozegraniu miejscowy zespół radził sobie dobrze. W 10 minucie chrzanowianie prowadzili 6:4. Dobra gra w obronie pozwalała na wyprowadzanie kontrataków. W akcjach pozycyjnych prym wiódł Marcin Skoczylas, który swoimi rzutami nie dawał szans bramkarzowi rywali. W kolejnych fragmentach spotkania do głosu doszli jednak radomianie, a dokładniej Grzegorz Mroczek. Jego 4 bramki sprawiły, iż Politechnika w 18 minucie po raz pierwszy objęła prowadzenie 11:10. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do gospodarzy, którzy ponownie wypracowali sobie kilkubramkowe prowadzenie. Solidnie w bramce MTS-u prezentował się Zbigniew Walas. Wynik pierwszej odsłony rzutem w ostatniej sekundzie ustalił Jarosław Sieczka - 19:16.

Drugą połowę bardzo dobrze rozpoczęli gracze MTS-u. Chrzanowianie w łatwy sposób dochodzili do sytuacji rzutowych, które najczęściej zamieniali na bramki. W 41 minucie MTS prowadził już 25:21 i wydawało się, iż kwestią czasu jest powiększenie tego prowadzenia. Nic bardziej mylnego, radomianie zdobyli trzy bramki pod rząd i gra zaczęła toczyć się na styku. Akademicy zacieśnili swoje szyki obronne, a w ich bramce dobrze spisywał się Karol Drabik. Chrzanowianie z coraz większym trudem wypracowywali sobie pozycje rzutowe, często piłka po ich strzałach trafiała w słupki, bądź bramkarza. Skuteczna gra w obronie spowodowała, iż akademicy z Radomia mogli wyprowadzać szybkie kontry. Ten sposób rozgrywania akcji wychodził szczypiornistom Politechniki znakomicie, w 57 minucie po trafieniu Pawła Przykuty AZS prowadził 32:29. Sytuacja gospodarzy stała się nieciekawa, jednak gracze MTS-u nie zamierzali rezygnować z walki o punkty. Dobra gra w obronie i szybki atak pozwoliły na doprowadzenie do remisu 33:33. Ostatnia akcja należała jednak do gości. Grzegorz Mroczek w ostatnich sekundach meczu wpadł z piłką w pole karne, a sędzia bez wahania wskazał na punkt oddalony o 7 metrów od bramki MTS-u. Do piłki podszedł doświadczony Jarosław Sieczka, który postanowił wziąć los w swoje ręce. Lepszy jednak okazał się Piotr Rokita, który efektowną paradą uratował punkt gospodarzom. Kibice oszaleli z radości, jednak nie na długo... pozostał im bowiem lekki niedosyt.

MTS Chrzanów - Politechnika Radomska 33:33 (19:16)

MTS: Baliś, Pi. Rokita, Walas - Skoczylas 11/1, Pa. Rokita 7, Zduń 5/1, Bugajski 3, Pytlik 3, Kozłowski 2, Kobiela 1, Piekarczyk 1, Garliński.

Kary: 6 min.

Karne: 2/3.

Politechnika: Drabik, Kowalski - Mroczek 10, Kulik 8/1, Kalita 4, Przykuta 4, Sieczka 3, Cupryś 2, Świeca 2, Samus,

Stegliński.

Kary: 4 min.

Karne: 1/2.

Kary: MTS - 6 min. (Pytlik 4 min. Zduń 2 min.); Politechnika - 4 min. (Kalita 2 min. i czerwona kartka w 59 min. Stegliński 2 min.).

Przebieg meczu:

I połowa: 1:0, 1:1, 2:1, 3:1, 3:2, 4:2, 4:3, 4:4, 5:4, 6:4, 6:5, 6:6, 7:6, 7:7, 8:7, 8:8, 9:8, 9:9, 9:10, 10:10, 10:11, 11:11, 12:11, 13:11, 14:11, 14:12, 15:12, 15:13, 16:13, 16:14, 17:14, 18:14, 18:15, 19:15, 19:16.

II połowa: 19:17, 20:17, 20:18, 21:18, 21:19, 21:20, 22:20, 22:21, 23:21, 24:21, 25:21, 25:22, 25:23, 25:24, 26:24, 26:25, 27:25, 27:26, 28:26, 28:27, 28:28, 29:28, 29:29, 29:30, 29:31, 29:32, 30:32, 31:32, 31:33, 32:33, 33:33.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)