Liga Mistrzów: PSG wciąż niepokonane. Nieudany rewanż Flensburga

Getty Images / Maja Hitij/Bongarts / Na zdjęciu: Jim Gottfridsson z Flensburga
Getty Images / Maja Hitij/Bongarts / Na zdjęciu: Jim Gottfridsson z Flensburga

Nie udała się zemsta drużynie SG Flensburg-Handewitt. Zespół z północy Niemiec uległ we własnej hali Paris Saint-Germain 20:27. Paryżanie nie przegrali jeszcze meczu w obecnym sezonie Ligi Mistrzów.

Obydwa zespoły mierzyły się już ze sobą w poprzedniej kolejce. Wtedy górą okazali się mistrzowie Francji, chociaż zwycięstwo zapewnili sobie dopiero w ostatnich akcjach. Przez większość meczu to goście z północy Niemiec byli na prowadzeniu. - Ogromna szkoda, że nie udało nam się wywalczyć punktów po tak dobrym występie - mówił szkoleniowiec Flensburga, Maik Machulla. Środowy mecz miał być zatem szansą dla gospodarzy na rewanż.

Od pierwszych minut widać było, że obydwa zespoły największy nacisk położyły na grę w defensywie. Szczelne bloki obronne kierowane przez Virana Morrosa z jednej i Tobiasa Karlssona z drugiej strony skutecznie studziły ofensywny zapał rywali. Po kwadransie lepsi byli zawodnicy PSG, którzy prowadzili 7:3.

Przebieg meczu nie zmienił się w kolejnych minutach. Jasne było, że żadna z drużyn nie chciała przede wszystkim przegrać tego spotkania. Wiele do powiedzenia mieli w tym pojedynku bramkarze. Benjamin Burić po raz kolejny udowodnił, że jego sprowadzenie było strzałem w dziesiątkę. Na nieszczęście dla gospodarzy, bramki paryżan strzegł znakomity Thierry Omeyer, który nic nie traci ze swojej jakości z biegiem czasu. Do przerwy to właśnie Titi i spółka mogli cieszyć się z trzybramkowego prowadzenia.

Chwila odpoczynku dobrze zrobiła widowisku. Po powrocie na parkiet nowe siły wstąpiły w zawodników, którzy zaczęli wreszcie trafiać do bramki. Z wymiany ognia lepiej wyszli jednak gracze ze stolicy Francji, którzy powiększyli swoją przewagę do 5 goli.

W drużynie Flensburga brakowało lidera. Ani Holger Glandorf, ani Simon Jeppsson nie byli w stanie wspomóc w środowym starciu swoich kolegów. Ciężar zdobywania kolejnych bramek próbował wziąć na swoje barki Rasmus Lauge Schmidt, ale sam jeden niewiele mógł zdziałać. A szkoda, bo podopieczni Raula Gonzaleza także skutecznością też nie grzeszyli - mylił się Nedim Remili, a Luka Stepancić trafiał dokładnie co drugi rzut.

Po 45 minutach gry było już 19:13 dla PSG. Co gorsza, nic nie wskazywało na to, że Wikingom uda się wrócić do walki. Mistrzowie Francji z każdą akcją powiększali swoją przewagę i dystansowali niemiecką ekipę.

Gdy rozbrzmiała syrena kończąca spotkanie, na tablicy widniał wynik 27:20 dla PSG. Tym samym paryżanie potwierdzili swoją dobrą dyspozycję - w obecnym sezonie LM nie przegrali jeszcze spotkania.

Liga Mistrzów, grupa B, 8. kolejka

SG Flensburg-Handewitt - Paris Saint-Germain HB 20:27 (9:12)

Najwięcej bramek dla: Flensburga: Lasse Svan, Hampus Wanne, Rasmus Lauge Schmidt - po 4 ; dla PSG: Mikkel Hansen 6, Uwe Gensheimer 5

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Mecz Niepodległościowy dla Gwardii Opole

Komentarze (0)