Były reprezentant Polski pauzuje od tygodnia. Na ostatnim treningu przed wyjazdem do Brześcia zgłosił kontuzję. Z tego powodu nie zagrał z Mieszkowem. - Mam typowe spięcie pleców, tzn. mięśnie w lędźwiach są bardzo spięte - tłumaczy.
Lijewski opuścił jeszcze spotkanie w Superlidze ze Stalą Mielec, ale wszystko wskazuje na to, że będzie gotowy na rewanż z Mieszkowem (17 listopada, godz. 18.00). - Mój stan się polepsza, mam nadzieję, że z kolejnym dniem będzie jeszcze lepiej. Wciąż odczuwam ból, ale lekarz mówi, że to normalne na tym etapie. Do meczu jeszcze kilkadziesiąt godzin. Wierzę w to, że w sobotę będę mógł wystąpić na parkiecie - mówi.
Nie zmieniła się za to sytuacja pozostałych kontuzjowanych. Michał Jurecki z powodu urazu pachwiny odpocznie co najmniej do końca roku, zmagający się z podobną kontuzją Luka Cindrić około dwa tygodnie, więc najwcześniej zagra w następnej kolejce z Barceloną. To jednak bardzo wątpliwe, Chorwat do ostatniej chwili będzie próbował dojść do sprawności.
Z Mieszkowem wystąpią nieobecni ostatnio w Superlidze Arkadiusz Moryto i Artsiom Karalek.
ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich: Zagraliśmy lepiej niż z Portugalią czy Włochami