Z Wisłą Xaviera Sabate jest jak z pudełkiem czekoladek. Nigdy nie wiesz, na co trafisz. Nafciarze z października byli zupełnie niestrawni, w listopadzie przynajmniej spełniają oczekiwania, choć po spotkaniach w Lidze Mistrzów pozostawał niesmak.
Nerwówka zamiast pewnego zwycięstwa z Dinamem Bukareszt, trochę lepszy mecz z Elverum i trudna w odbiorze potyczka w Szwajcarii z Wacker Thun. To i tak wygładzenie rzeczywistości, Wisła przypominała Polaków z feralnego wyjazdu do Izraela, ale skończyło się szczęśliwym finałem (25:23). Zadanie utrudniał wybitnie nieskuteczny Nemanja Obradović, kolegów z tarapatów wyciągnął dopiero Adam Borbely, który nasłuchał się, że nie zapewnia jakości między słupkami.
Punkty wylądowały na koncie, Nafciarze nie narobili sobie bigosu i o awansie zadecyduje mecz sezonu z Ademarem Leon. Reszta do zapomnienia. Zapewne nie wystarczyło czasu na głębsze refleksje, bo po kilkunastu godzinach wicemistrzowie Polski ponownie wsiądą na pokład autokaru i wyjadą do Kwidzyna.
Kiedyś te rywalizacje ożywiały Superligę, przecież w 2010 roku MMTS w wielkim stylu podniósł się po dwóch porażkach i awansował do finału rozgrywek. Równie gorąco było w 2012 roku, kiedy brutalne spotkanie, z trzema czerwonymi kartkami i mnóstwem nieczystych zagrań, skończyło się zwycięstwem Wisły po dogrywce. Jeszcze dwa lata temu MMTS Patryka Rombla był o krok od triumfu w Płocku, przegrał po pierwszych karnych w historii ligi zawodowej.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Mecz Niepodległościowy dla Gwardii Opole
Obecny zespół to inna historia, Tomasz Strząbała układa klocki od nowa. Nie brakuje doświadczonych graczy (Michał Peret, Przemysław Rosiak), pamiętających dawne boje z Wisłą, do tego dochodzą solidni ligowcy na każdej pozycji. MMTS wygląda na pewno lepiej niż w zeszłym, nieudanym sezonie, ale jeszcze nie wypracował stabilnej formy. Niedostatki obnażyło Zagłębie Lubin. Miedziowi po raz pierwszy od czterech lat uporali się z rywalem. Tak czy inaczej, przemęczona Wisła w starciu z aktualnie szóstą siłą ligi będzie musiała wykrzesać z siebie pokłady energii. Hala w Kwidzynie widziała już niejedną niespodziankę.
W drugim sobotnim meczu lubińska młodzież sprawdzi się na tle Gwardii, teoretycznie też z talentami w składzie, ale nie odgrywających takich ról jak w Zagłębiu. Opolanie bazują głównie na doświadczeniu, młodsi - poza Patrykiem Mauerem i Karolem Siwakiem - dopiero przebijają się do siódemki. Miedziowym z kolei pomaga trener Bartłomiej Jaszka - gdy tylko jest zdrowy, zakłada koszulkę i w razie potrzeby udowadnia, jak wiele dzieli obecnych środkowych od jego generacji.
PGNiG Superliga, 11. kolejka:
MMTS Kwidzyn - Orlen Wisła Płock / godz. 15.30 (transmisja w nsport)
KPR Gwardia Opole - Zagłębie Lubin / godz. 19.00