Od poprzednich ME w polskim zespole zmieniło się całkiem sporo. Nie chodzi nawet o personalia, Polki po prostu zrobiły postęp za kadencji Leszka Krowickiego. W 2016 roku selekcjoner dopiero rozpoczynał swoją pracę, a Biało-Czerwone szybko pojechały do domu po porażkach z Holenderkami, Francuzkami i Niemkami.
Wyniki poszły w świat
Przez dwa lata wydarzyło się naprawdę dużo. Szczypiornistki mają na rozkładzie Rumunki, Macedonki, Brazylijki, Dunki i mistrzynie świata, Francuzki. W głównej imprezie udało się pokonać tylko jedne kandydatki do medali, Szwedki na inaugurację MŚ 2017. Polki liczą, że w końcu pokażą pełnię możliwości podczas turnieju mistrzowskiego. - Nie można mówić o przypadku, to nie są jednorazowe zwycięstwa. Widać, że nasza praca ma sens, ale nie róbmy z nas faworytów ME - uspokajał Krowicki w październiku.
Trener miał swoje zmartwienia przed wylotem do Francji, w ostatniej chwili ze składu wypadła kontuzjowana Romana Roszak, będąca alternatywą w drugiej linii. Obyło się na szczęście bez plagi urazów, udało się doprowadzić stopę Joanny Drabik do sprawności, podstawowa obrotowa znalazła się w składzie na mecz z Serbkami.
Stare znajome
- Są groźne z każdej pozycji. W bramce doświadczona specjalistka Tomasević, szybkie wyjścia w kontrach, silne rozgrywające, występujące w mocnych ligach - charakteryzował rywalki Krowicki.
Do kadry Ljubomira Obradović wróciły te najbardziej doświadczone zawodniczki, pamiętające świetne czasy kobiecej reprezentacji. Andrea Lekić, najlepsza piłkarka ręczna świata 2013, zdobyła srebrny medal MŚ 2013. Na kole pojawiała się wówczas Dragana Cvijic, potężnie zbudowana obrotowa, która do ostatniej chwili walczyła z kontuzją kolana. Według ostatnich meldunków doszła do sprawności przed turniejem.
Dwie liderki dobrze pamiętają półfinał MŚ z 2013 roku. Polki sensacyjnie dostały się do strefy medalowej, o finał zagrały właśnie z Serbkami, uległy im 18:24. W tamtym spotkaniu wystąpiły Karolina Kudłacz-Gloc, Kinga Grzyb i Kinga Achruk.
Inauguracja jest rzecz jasna bardzo istotna, ale ME mają to do siebie, że jeden słabszy dzień niekoniecznie przekreśli szanse na dobry rezultat. W grupie czekają jeszcze Szwedki i Dunki, a trzy zespoły wywalcza awans do kolejnej rundy. To o tyle istotne, że miejsce w gronie 12 najlepszych drużyn Europy może ułatwić drogę do MŚ 2019. W dłuższej perspektywie do igrzysk w Tokio, co jest głównym celem reprezentacji Krowickiego.
ME 2018, grupa A:
Serbia - Polska / 30.11.2018, godz. 18.00
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Derby Trójmiasta dla Wybrzeża. Arka nie dała rady