MŚ 2019: Jose de Toledo jednym z bohaterów Brazylijczyków. Serbowie w trudnej sytuacji

WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Jose Guilherme de Toledo
WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Jose Guilherme de Toledo

Brazylijczycy wrócili do gry o awans do kolejnej rundy MŚ 2019. Z wydatnym udziałem rozgrywającego Orlenu Wisły Płock Jose Guilherme de Toledo pokonali Serbów 24:22. Świata piłki ręcznej nie zadziwili znowu Chilijczycy.

Dla Serbów i Brazylijczyków bezpośrednie starcie było meczem o "być albo nie być" w turnieju. Zespół z Bałkanów jak do tej pory szczęśliwie wywalczył remis z Rosjanami, Canarinhos pozostawali bez punktów po spotkaniach z potęgami, Francją i Niemcami. By pozostać w MŚ 2019, musieli wygrać. Cel zrealizowali.

Kolejny raz bardzo dobrze radził sobie Jose Guilherme de Toledo. Na inaugurację z Francuzami osiem goli, z Niemcami i Serbami po pięć bramek. Jak tam dalej pójdzie, to Wiśle będzie trudno zatrzymać prawego rozgrywającego w Płocku, od dawna interesują się nim francuskie kluby.

Przeciwko Serbom de Toledo nie tylko trafił po indywidualnych akcjach. W nerwowej końcówce zachował się bardzo przytomnie, po przechwycie Thiagusa bez namysłu rzucił do pustej bramki i wyprowadził Brazylijczyków na prowadzenie 23:21. Na niewiele zdały się interwencje Dejana Milosavljeva i waleczność Mijajlo Marsenicia na kole. Serbowie popełnili całą masę prostych błędów. Zanim zapętlili się w swoich pomyłkach, odrobili pięć bramek straty i temperatura poszła w górę. Najlepszym podsumowaniem ich końcówki był jednak fatalny przerzut Bogdana Radivojevicia, który zagroził kibicom w czwartym rzędzie.

Zwycięstwo Canarihnos przypieczętował drugi z liderów rozegrania, Haniel Langaro, choć nie było łatwo, bo przy jednobramkowej stracie Serbowie kryli indywidualnie na całym boisku.

MŚ 2019, grupa A: 

Serbia - Brazylia 22:24 (11:14)

Serbia: Milosavjlev, Verkić - Pusica 1, Vorkapić, Orbović 1, Vujić 1, Radivojević 5, D. Nenadić 2, N. Ilić 4, Mosić 1, V. Ilić, Nikolić, Kukić 1, Milić 1, Marsenić 1, Obradović

Brazylia: Almedia, Tercariol - H. Teixeira, Valadao 1, de Toledo 5, Thiagus 2, Pozzer 1, Borges 4, Chiuffa 4, V. Teixeira 1, Novais, Ponciano, Langaro 4, Nantes,Hackbarth, Rodrigues 1

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Francja 5 4 1 0 138:113 9
2 Niemcy 5 3 2 0 142:110 8
3 Brazylia 5 3 0 2 127:129 6
4 Rosja 5 1 2 2 131:127 4
5 Serbia 5 1 1 3 127:146 3
6 Korea 5 0 0 5 124:164 0

Olbrzymiej szansy nie wykorzystali Chilijczycy. Po zwycięstwie nad Austriakami otworzyła się przed nimi droga do kolejnej rundy. Ambitna drużyna Mateo Garraldy nie dała jednak rady Tunezyjczykom. Znakomite wejście zaliczył bramkarz Makrem Missaoui (50 proc. skuteczności), który po drugiej stronie miał mocnego konkurenta. Niedawnego bohatera Chilijczyków Felipe Barrientosa wyręczył tym razem zmiennik Felipe Garcia.

Znowu fenomenalnie spisali się Erwin Feuchtmann Perez i Rodrigo Salinas, ale ich 16 bramek nie wystarczyło. Tunezyjczycy wygrali 36:30, choć nie wykorzystali aż czterech karnych. W tej sytuacji Chilijczycy pozostają w grze o awans, ale muszą się oglądać na rywali z Afryki.

MŚ 2019, grupa C:

Tunezja - Chile 36:30 (18:15)

Tunezja: Maggaiz, Missaoui - Majdoub 1, Alouini 1, Hosni 1, Haj Youssef 1, Maaref, Sanai 6, Boughanmi 4, Soussi 7, Jallouz, Jaballah 3, Bacha 5, Chouiref 7, Jaziri, Ben Abdallah

Chile: Barrientos, Garcia - Ceballos 4, Erwin Feuchtmann 8, Frelijj 1, Emil Feuchtmann 3, Esteban Salinas 1, Rodrigo Salinas 8, Pavez 2, Oneto 3, Ayala, Donoso

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Dania 5 5 0 0 167:103 10
2 Norwegia 5 4 0 1 175:119 8
3 Tunezja 5 3 0 2 138:147 6
4 Chile 5 2 0 3 130:167 4
5 Austria 5 1 0 4 121:148 2
6 Arabia Saudyjska 5 0 0 5 112:159 0

MŚ 2019, grupa D: 
Argentyna - Egipt 20:22 (9:8)

Najwięcej bramek: dla Argentyny - Federico Fernandez 5; dla Egiptu - Mohamed Sanad 7, Ali Zeinelabedin 5

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Szwecja 5 5 0 0 151:111 10
2 Węgry 5 2 2 1 151:138 6
3 Egipt 5 2 1 2 132:133 5
4 Katar 5 2 0 3 125:127 4
5 Argentyna 5 1 1 3 119:130 3
6 Angola 5 1 0 4 121:160 2

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Szczęście w nieszczęściu Jakuba Przygońskiego. "Ciągle ma szansę na podium"

Źródło artykułu: