Goście zaczęli lepiej i po pierwszym kwadransie prowadzili 8:4. Nie do powstrzymania był Mateusz Zaremba, który raz za razem dziurawił bramkę bronioną przez Marcina Schodowskiego. Zdenerwowany szkoleniowiec gospodarzy Dmytro Zinchuk poprosił o przerwę, która przyniosła efekty. W 21. minucie było 9:8 dla Piotrkowianina, a do szatni gospodarze zeszli z prowadzeniem 16:13.
Po zmianie stron Piotrkowianin jeszcze lepiej zaczął bronić, a w ataku brylowali Bartosz Nastaj i Filip Surosz. Goście mieli duży problem ze sforsowaniem piotrkowskiej defensywy, a jeśli nawet dochodzili do pozycji rzutowej to świetnymi interwencjami popisywał się Marcin Schodowski. Na dwanaście minut przed końcem było 27:20 dla gospodarzy i wydawało się, że już bez żadnych problemów dowiozą zwycięstwo. Kilka prostych błędów w ataku dało jednak szczecinianom nadzieję na przynajmniej remis. W 55. minucie było już tylko 27:24. W końcówce Piotrkowianin opanował nerwy i w efekcie wygrał 29:25.
- Cieszy wygrana, ale styl już nie bardzo. Oczywiście, że zrobiliśmy kolejny krok w kierunku awansu do czołowej ósemki, ale musimy przeanalizować naszą grę. Czeka nas bowiem jeszcze kilka ważnych spotkań i nie możemy pozwalać sobie na takie przestoje jak dzisiaj. Dobrze, że była wypracowana zaliczka i dowieźliśmy te trzy punkty do końca - ocenił spotkanie piotrkowski szkoleniowiec.
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Sandra Spa Pogoń Szczecin 29:25 (16:13)
Piotrkowianin: Schodowski, Procho - Mróz, Urbański, Iskra 5, Szopa 4/2, Kaźmierczak, Swat, Nastaj 7, Surosz 7, Pożarek 1, Mastalerz, Sobut 1, Tórz 1, Pacześny 3.
Rzuty karne: 2/3
Kary: 4 min (Iskra, Nastaj)
Sandra Spa: Zapora, Teterycz - Wąsowski 1, Horiha 1, Krupa 5, Bosy 5, Jedziniak, Krysiak 3, Matuszak, Rybski 6/3, Zaremba 4.
Rzuty karne: 3/3
Kary: 8 min (Wąsowski, Horiha, Krupa, Zaremba)
Sędziowały: Joanna Brehmer (Mikołów), Agnieszka Skowronek (Ruda Śląska). Widzów: 600
ZOBACZ WIDEO: PGNiG Superliga: Chrobry rządzi na Dolnym Śląsku. Mocne uderzenie głogowian w Lubinie (WIDEO)